<!** Image 1 align=left alt="Image 20160" >
Do wszystkiego się można przyzwyczaić. Także do ptasiej grypy. Rozstawione w Toruniu i Bydgoszczy maty odkażające na nikim chyba nie robią już większego wrażenia, a kolejki, które w godzinach komunikacyjnego szczytu przed matami się ustawiają, nieznacznie tylko wydłużają podróż. Inna sprawa, że obrazki, które tam można zaobserwować, przywodzą na myśl wspomnienie... polsko-niemieckiego przejścia granicznego w Świecku przed naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej. Mam tu na myśli zachowanie kierowców. Jedni spokojnie ustawiają się w ogonku na pasie, który prowadzi do maty. Inni starają się przechytrzyć tych spokojnie oczekujących na przejazd. Rejestracje „niespokojnych” są w większości miejscowe, więc nie podejrzewam, by nie wiedzieli, „za czym kolejka ta stoi”. Ale oczywiście udają pierwszych naiwnych. Długo jadą wolnym pasem obok stojących w ogonku pojazdów, a potem usiłują wepchnąć się w kolejkę blisko maty. I czynią to tak obcesowo, że w obawie przed stłuczką prawie nikt ze „spokojnych” nie ryzykuje blokowania im wjazdu. Najbardziej jednak zastanawia mnie fakt, że na te chamskie sztuczki nie reagują policjanci z drogówki, którzy tworzą obstawę mat. Tym bardziej mnie to dziwi, że na nadmiar pracy przy matach policjanci raczej nie narzekają. Po prostu długie godziny sterczą tam zamknięci w radiowozach. Myślę więc, że korona by im z głowy nie spadła, gdyby umilili sobie oczekiwanie na koniec służby nauczeniem dobrych obyczajów kolejkowych cwaniaków. A nie jest to trudne, bowiem cwaniactwo przy matach rozkwita tylko na kilka godzin dziennie.
Świecka tradycja

Do wszystkiego się można przyzwyczaić. Także do ptasiej grypy. Rozstawione w Toruniu i Bydgoszczy maty odkażające na nikim chyba nie robią już większego wrażenia, a kolejki, które w godzinach komunikacyjnego szczytu przed matami się ustawiają, nieznacznie tylko wydłużają podróż.