- To jeszcze nie seria - mówił po wygranym, drugim z kolei, meczu trener koszykarek Artego, Adam Ziemiński.
<!** Image 2 alt="Image 161271" sub="Agnieszkę Szott regularnie wspiera rodzina Rafała Hejmeja (pierwszy z prawej), który w sobotę po raz pierwszy miał okazję oglądać swoją partnerkę. Wszystko wskazuje na to, że Anna Baran i Aleksandra Kaja opuszczą drużynę.">W sobotę w 11. kolejce Ford Germaz Ekstraklasy bydgoski zespół pokonał Teczę Leszno 86:72, prowadząc przez moment różnicą blisko 30 punktów. - Myślę, że to było nasze najlepsze spotkanie w tym sezonie - powiedziała zdobywczyni 28 punktów, Agnieszka Szott. - Przede wszystkim grałyśmy konsekwentnie w obronie i z tego wychodził nam atak. Dużo było dobrych podań w tempo. W ofensywie realizowaliśmy to, co nam powiedział trener. Dziewczyny podejmowały dobre decyzje, nie spieszyły się z oddawaniem rzutów. Mój dorobek punktowy jest rzeczywiście bardzo dobry, ale to przede wszystkim dzięki akcjom zespołowym, ustawianym przez trenera pode mnie - dodała bydgoska skrzydłowa.
Skoncentrowana...
Czy wpływ na dobrą postawę Agnieszki Szott miała obecność na trybunach jej partnera życiowego, wioślarza Zawiszy, Rafała Hejmeja?
<!** reklama>- Rzeczywiście mocno się koncentrowałam, bo Rafał był po raz pierwszy na naszym meczu. Ale cały czas mam wsparcie jego rodziny, która mnie dopinguje, a po każdym spotkaniu rozmawiam z teściem o tym, jak wypadłam.
Dodajmy, że Rafał Hejmej jest reprezentantem kraju, niedawno w ósmce rywalizował na mistrzostwach świata w Nowej Zelandii, a wcześniej wspólnie z innymi kadrowiczami uczestniczył w długich zgrupowaniach poza Bydgoszczą, często za granicą. Stąd nie miał możliwości oglądania Agnieszki na parkiecie hali Chemika.
<!** Image 3 alt="Image 161271" sub="Anna Baran">Wracając do pojedynku z Tęczą. O tym, że był to dobry występ bydgoszczanek, świadczą statystyki. Szczególne wrażenie robi skuteczność rzutów trzypunktowych (8/15 - 53 proc.). Na dorobek Artego pracowało - oprócz Szott - dodatkowo aż pięć kolejnych zawodniczek, które dołożyły od 8 do 13 punktów. To, a także spora liczba asyst (12), świadczy o zespołowej grze naszej drużyny.
To już jednak historia. Przed Artego kolejne wyzwania.
- W czwartek, 2 grudnia, podejmować będziemy Energę Toruń. Bardzo bym chciał w pojedynku derbowym podtrzymać tę dobrą passę, choć rywal jest bardzo trudny - powiedział Adam Ziemiński.
Roszady w składzie
W sobotę na ławce rezerwowych zabrakło Anny Baran i Aleksandry Kai. Ta pierwsza co prawda od pewnego czasu borykała się z kontuzją, ale nie to było przyczyną jej absencji.
<!** Image 4 alt="Image 161271" sub="Aleksandra Kaja">Jak udało nam się ustalić, władze klubu zaproponowały obu zawodniczkom rozwiązanie kontraktów. Zarówno Baran, jak i Kaja, nie przebywały zbyt często na boisku. Baran, która przed przyjściem do Bydgoszczy grała w USA, w siedmiu meczach w ciągu średnio 11 min. zdobywała 1,0 pkt. Kaja jest wychowanką Basketu 25. Jako jedyna z krajowego składu - oprócz Sabiny Parus - występowała w zespole także w poprzednim sezonie. Pokazała się na krótko w czterech spotkaniach (śr. 6,13 min) i ani razu nie trafiła do kosza, mając ujemny eval (-1,8).
Wszystko więc wskazuje na to, że w Artego dojdzie do personalnych roszad, bo należy się spodziewać, że w miejsce tych skrzydłowych może się pojawić koszykarka, która więcej wniesie do naszej ekipy (okienko transferowe trwa do końca stycznia).
Na razie Artego w środę, 24 listopada, w II rundzie Pucharu Polskie zmierzy się w Swarzędzu z I-ligową Unią. W najbliższy weekend, kiedy rozegrana zostanie 12. kolejka PLKK, będzie pauzować.