https://expressbydgoski.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Piekło w godzinach szczytu

Jarosław Hejenkowski
Kilkusetmetrowe zatory tworzą się na jednej z głównych ulic miasta. Mieszkańcy muszą się jednak nastawić na półtora miesiąca takich utrudnień.

Kilkusetmetrowe zatory tworzą się na jednej z głównych ulic miasta. Mieszkańcy muszą się jednak nastawić na półtora miesiąca takich utrudnień.

<!** Image 2 align=none alt="Image 158843" sub="Najgorzej na ulicy Roosevelta jest po południu. Wtedy kierowcy czekają w wielkich kolejkach, aby przecisnąć się przez zawężoną arterię, na której pracują koparki / Fot. Jarosław Hejenkowski">Na razie kierowcy znoszą to dość spokojnie, co widać w czasie popołudniowego szczytu. Nie ma trąbienia i nerwowych wymachiwań rękoma oraz okrzyków. Auta karnie stoją w sznurkach i w ślimaczym tempie przejeżdżają obok ekip w pomarańczowych kombinezonach.

<!** reklama>- Nerwy są, bo człowiek głodny chce na obiad szybko dojechać, a tu taki korek - przyznaje zrezygnowanym głosem mieszkający na Rąbinie pan Sławek, który wcześniej przechodził już podobną gehennę na al. Niepodległości.

Z kolei Przemysław Kawczyński stara się omijać remontowane ulice, choć jest pod wrażeniem szybkości wykonywanych prac.

<!** Image 3 align=none alt="Image 158843" >- Idzie im bardzo sprawnie. Ale teraz staram się omijać Roosevelta i wracam do domu przez Solanki - wyjaśnia mieszkaniec ulicy Batkowskiej.

Choć trzeba przyznać, że pracownicy firmy „Drogi i Mosty” uwijają się jak w ukropie.

- Trzeba jakoś walczyć, bo to jedna z największych arterii w mieście. Wykorzystujemy każdy dzień dobrej pogody - stwierdza Radosław Boczek z drogowej firmy.

Przy okazji robót kłopoty mają też piesi, bo układane są nowe chodniki. W niektórych miejscach trzeba więc teraz chodzić po trawie. Niezadowoleni są także pasażerowie busów.

- Spóźniają się bardziej niż zwykle - denerwowała się pani Maria, którą spotkaliśmy na przystanku przy ul. Roosevelta.

Remont tej ulicy potrwa jeszcze półtora miesiąca, bo termin zakończenia prac zaplanowano na koniec listopada.

- Dotrzymamy terminu, bo nie mamy innego wyjścia - zapewnia Radosław Boczek. Na Wszystkich Świętych możemy spodziewać się jednak sporych korków, bo zapewne dwupasmowa zwykle ulica będzie w tym czasie jednopasmówką.

- Mam nadzieję, że prace remontowe pójdą równie sprawnie i profesjonalnie jak roboty na terenie naszych innych inwestycji. Firma, która prowadzi remont, stara się, aby utrudnienia dla uczestników ruchu były jak najmniejsze. Myślę, że to lepsze rozwiązanie niż całkowite zamknięcie ruchu w tym miejscu i wytyczanie objazdów - ocenia starosta Tadeusz Majewski.

Później ma być jednak pięknie. Będzie nowa jezdnia, ładne i szersze chodniki oraz ścieżka rowerowa, a także nowe zatoki parkingowe i autobusowe. Wszystko to ma łącznie kosztować ponad 2 miliony złotych.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski