Przed rokiem sałatka z różnych warzyw, a teraz żur staropolski Koła Gospodyń Wiejskich Suchary „Sucharzanki” publiczność obdarzyła tytułem „Smak Roku”, a żur dostał jeszcze wyróżnienie jury w kategorii dań kuchni krajeńskiej na VIII Konkursie Dziedzictwa Kulinarnego „Smaki Krajny i Pałuk”. Dobra seria. Gratulacje!
Barbara Strzelewicz: Dziękujemy! O serii rzeczywiście można mówić, bo nagród w tym konkursie dostaliśmy już trochę, a bierzemy w nim udział od samego początku.
Elwira Płaczek: Na pierwszym, w Bninie, była trzecia nagroda za pyzy z twarogiem. A tytuł „Smak Roku” zdobyłyśmy trzeci raz z rzędu. Przed dwoma laty publiczność głosowała za naszymi kluskami z twarogiem, które - przypominam przy okazji - wygrały wtedy też w kategorii potraw jarskich.
Te i inne potrawy, za które dostałyście nagrody, są wszystkim dobrze znane, za co więc takie wyróżnienia?
Elwira Płaczek: A ile kucharek gotuje kapuśniak, czy żurek i każdy inaczej smakuje? Ten konkurs odwołuje się do tradycji, ale wymaga dzisiejszego podejścia do niej, wynikającego choćby z użycia innych przypraw. Kiedyś była sól i pieprz, a teraz powszechnie stosuje się wiele przypraw egzotycznych i zioła. A liczy się smak, jaki dzięki nim się uzyskuje.
Barbara Strzelewicz: Wszystkie proponowane przez nas potrawy - a w każdym konkursie startujemy z kilkoma - to stare, domowe smaki, ale inaczej podane i czasem oryginalnie nazwane, żeby zaintrygować próbujących je.
No właśnie, co to jest „pasztet z niczego”, za który też dostałyście nagrodę?
Barbara Strzelewicz: Tania i szybka w przygotowaniu potrawa. Bierzemy trochę mięsa, boczku, wątroby i warzyw, mieszamy, przyprawiamy i pieczemy.<!** reklama>
Elwira Płaczek: Same już nie pamiętamy, kiedy go szykowałyśmy, ale czasami ktoś nam przypomina, że smakował mu „pasztet z niczego”.
A noga w kapuście, pierwsza nagroda bodaj w 2007 roku?
Elwira Płaczek: To golonka gotowana w kiszonej kapuście. Ale my dodałyśmy jeszcze kaszę i podawałyśmy z ziemniakami w mundurkach. Można się tym dobrze najeść. Trzeba to jeszcze odpowiednio przyprawić, żeby zdobyć uznanie próbującego, a może i nagrodę.
Barbara Strzelewicz: Podobnie jest z nagrodzonym teraz, i to podwójnie, żurem. W ilu domach gotuje się go jeszcze na zakwasie z mąki żytniej, który przygotowuje się samemu? Kupuje się w sklepie gotowy zakwas, bo to mniej zachodu. A my gotujemy go tradycyjnie, dodajemy chrzan, ziemniaki, białą kiełbasę, jajko i przyprawiamy& po swojemu. Smakował?
Elwira Płaczek: Wszystko można dzisiaj upiec i ugotować łatwiej i szybciej, korzystając z półproduktów dostępnych w sklepach, jak choćby z zaprawy do peklowania mięsa. Pięknie i bardzo apetycznie to potem wszystko wygląda, ale to zasługa chemii, która jednak nie zastąpi naturalnego smaku.
Wspomnieliśmy o kilku potrawach „Sucharzanek”? Czy z Waszych propozycji dałoby się ułożyć jadłospis obiadowy?
Barbara Strzelewicz: Da się. Na przystawkę proponujemy pasztet z niczego.
Zupa?
Elwira Płaczek: Do wyboru: żur staropolski, chłodnik, zupa „Nic” (dostałyśmy za nią nagrodę w 2007 roku), zaklepus (nagroda 2008), zupa chłopska&
Zupa „Nic”, chłopska, zaklepus& Co to za smaki?
Barbara Strzelewicz: Zupa „Nic” jest słodka, przygotowuje się ją z podgrzanego z cukrem, wanilią i żółtkami mleka z kluseczkami z ubitej piany z białek z cukrem. A chłopska, to pożywne danie z mięsem lub boczkiem i wszystkim, co rośnie w ogrodzie. Zaklepusy to zupa z ziemniaków gotowana na maślance i zaciągniętą kwaśną śmietaną.
Drugie danie?
Elwira Płaczek: Pyzy z twarogiem i śmietaną lub ze skwarkami, kluski ziemniaczane z twarogiem i śmietaną lub słoniną, noga w kapuście, kurczak w śmietanie (nagroda 2008), potrawka z kurczaka, zrazy zawijane&
A na deser?
Barbara Strzelewicz: Gruszki w syropie (nagroda 2008), jabłecznik na kruchym cieście z kruszonką (nagroda 2008), drożdżówka, sernik z wiśniami..
Elwira Płaczek: Proponuję też nasze nalewki: z pigwy, wiśni, czarnej porzeczki, miętową&
Barbara Strzelewicz: Dodam też, że pieczemy w Sucharach chleb.