https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Aż się chce tego spróbować...

Paweł Antonkiewicz
- Robimy nalewki z kwiatów i owoców, wina, przetwory mięsne, przygotowujemy też zaprawy z 300 kilogramów ogórków. Wszystko się u nas wykorzystuje - mówi Zofia Bruska z Suchar.

- Robimy nalewki z kwiatów i owoców, wina, przetwory mięsne, przygotowujemy też zaprawy z 300 kilogramów ogórków. Wszystko się u nas wykorzystuje - mówi Zofia Bruska z Suchar.

<!** Image 2 align=right alt="Image 139008" sub="To tylko niektóre z domowych przetworów, które pochodzą z kuchni państwa Zofii i Edmunda Bruskich. Już na sam widok ślinka leci... / Fot. Archiwum rodzinne">Skąd u księgowej taka miłość do kuchni?

Księgową byłam tylko z zawodu, a w kuchni dorastałam od dziecka, gdzie pomagałam mamie. Czyli mam to w genach. Mama pracowała w kuchni w hotelu pani Kowalskiej w Nakle. Jej siostra gotowała we Francji, a na dodatek tata był z zamiłowania sadownikiem i ogrodnikiem. Co w sadzie i ogrodzie wyrosło, mama wykorzystywała. Znała się też na mięsie, bo jej brat był leśniczym, który polował, a mama tę zwierzynę sprawiała.

Nagrody w konkursach Dziedzictwa Kulinarnego dostawała Pani za: nalewkę z kwiatów akacji, zupę chłodnik, peklówkę żniwną, ogórki w zalewie, białą kiełbasę z królika, a i ciasta Pani wystawiała. Co łączy te wszystkie potrawy?

<!** reklama>To, że ze wszystkiego można zrobić dobre rzeczy. Na dodatek, w moim domu nic się nie marnuje, wykorzystujemy wszystko, z czego da się zrobić coś do jedzenia i picia. Przetwory zaczynamy robić wiosną od zbierania kwiatów mlecza, z których, z dodatkiem cukru i cytryny robi się „miód”, który nie uczula, a działa podobnie jak pszczeli. Potem jest pora zbierania kwiatów akacji, bzu, róż, z których powstają nalewki. Z płatków samego bzu robię nalewkę „Parkową”, z kwiatu lipy, dziurawca i bzu - herbatki na przeziębienie. A z pestek po winogronach, które zostają po zrobieniu soku, mamy wino. Wykorzystujemy też płody z naszego ogrodu. Samych ogórków przerabiamy co roku 300 kilogramów, a robimy z nich 10 różnych przetworów, jak: kiszone, sałatkę ogórkową w miodzie, w musztardzie, w zalewie... Z pomidorów mamy koncentraty, soki, keczup, pomidory w galarecie, kiszone...

Między nalewkami, syropami, przetworami jest też królik...

To bardzo dobre, chude mięso. Jak zaniosłam mamie do szpitala białą kiełbasę z królika, to wszyscy zachwycali się jej zapachem. A moja synowa, która specjalizuje się w przetworach z królika, robi wyśmienitą kiełbasę suchą.

Kto zna te smaki? Czy jest jakaś szansa na to, aby poznało je więcej ludzi?

Brat z Poznania zawsze wraca do domu samochodem pełnym tych smakołyków. Według moich przepisów, przetwory robi syn w Gliwicach i zachwyca nimi sąsiadów. Wymieniamy się z rodziną na Dolnym Śląsku i ze znajomymi, no i można poznać je na konkursach. Gdyby udało się utworzyć jakąś lokalną grupę produkującą nie tylko według moich receptur, to może byłoby ich więcej?

Teczka personalna

Zofia Bruska, mieszkanka Suchar

Z zawodu księgowa, kucharka z upodobania. Wykorzystuje w kuchni stare przepisy, modyfikuje podpatrzone, sama eksperymentuje. Lubi podróże po Polsce. Marzą się jej trzy rzeczy: polecieć motolotnią nad Sucharami, skoczyć ze spadochronem i wybrać się nad Amazonkę, co nie powinno dziwić, skoro w rodzinie ma się podróżniczkę, Martynę Wojciechowską.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski