Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strach na działkach ROD w Bydgoszczy. Nie boją się tylko prezesi?

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Odbiór śmieci, prąd, woda - na to wszystko ogród działkowy musi mieć pieniądze
Odbiór śmieci, prąd, woda - na to wszystko ogród działkowy musi mieć pieniądze Tymon Markowski
Gdybym był prezesem któregoś z ogrodów działkowych, nie mówiąc już o wyższej funkcji z strukturze PZD, pewnie nie mógłbym zasnąć ze świadomością, że i na koncie mojego ogrodu komornik może położyć ciężką dłoń, a ja potem będę musiał tłumaczyć się z tego przed działkowcami, którzy mnie wybrali, obdarzając zaufaniem…

Zobacz wideo: Ćwiczenia służb ratowniczych na S5 pod Bydgoszczą

od 16 lat

Od 19 stycznia 2014 roku obowiązują nowe przepisy, którym podlegają rodzinne ogrody działkowe. Nie ma już obowiązku zrzeszania się działkowców w Polskim Związku Działkowców, a sam PZD przekształcił się w stowarzyszenie ogrodowe i w jego ramach, podobnie jak inne, niezależne od PZD stowarzyszenia ogrodowe, tworzy rodzinny ogród działkowy, dzieli ogród na działki, zarządza rodzinnym ogrodem, itd. Mimo nowych przepisów, pozostawanie pod parasolem PZD dla wielu działkowców jest wygodne, bo czynności zarządcze nigdy nie są miłe i łatwe do prowadzenia.

Dlatego dziwię się, że doświadczeni ludzie w zarządach PZD w Bydgoszczy mało przejęli się przypadkami zajęcia przez komornika pieniędzy na kontach dwóch rodzinnych ogrodów działkowych w powiecie inowrocławskim. Z jednego z kont zniknęło kilka tysięcy złotych, z drugiego - prawie 20 tysięcy. Nie są to zatem kwoty mało znaczące. Jeszcze gorsze jest to, że działkowcy mają bardzo ogólnikowe pojęcie, dlaczego stracili pieniądze. Mówi się tylko, że jeden z działkowców z poszkodowanych ogrodów „usłyszał wyjaśnienia, które wskazują, że pewien ogród działkowy w Poznaniu, który działał na terenach zabranych prywatnemu właścicielowi w czasach PRL, przegrał sprawę w sądzie o wywłaszczenie”. W grę wchodzą ponoć miliony złotych, które próbuje odzyskać komornik. Tyle wie przeciętny działkowiec. Mnie, dziennikarzowi, udało się znaleźć nawiązanie do procesu z powództwa Beaty N., w wyniku którego PZD Okręgowy Zarząd Poznań musiał jej zapłacić, z odsetkami, blisko 7,5 mln zł (sprawa ROD im. 23 Lutego). Tylko że wyrok Sądu Apelacyjnego w tej sprawie zapadł... 8 lat temu! Czyżby komornik do dziś szukał po ogrodach pieniędzy?

Wróćmy do współczesności: - Z tego, co się dowiedzieliśmy - tłumaczy poszkodowany poprzez działanie komornika działkowiec z powiatu inowrocławskiego - PZD działa na jednym wpisie w Krajowym Rejestrze Sądowym i choć każdy ogród ma swoje konto, to niejako podlega pod ten KRS. To tak, jakby osoba prywatna miała kilka kont w banku i komornik zajął nie tylko konto główne, ale też wszystkie inne.

Jeśli poprawne są te wyjaśnienia, to brzmią wyjątkowo ponuro. Wynika z nich, że każdy rodzinny ogród działkowy, zarządzany przez stowarzyszenie ogrodowe pod nazwą Polski Związek Działkowców, w każdym miejscu w Polsce może być pociągnięty do odpowiedzialności finansowej za długi, w jakie wpadł inny ogród działkowy w dowolnym miejscu w Polsce, zarządzany przez stowarzyszenie ogrodowe PZD.

Nasz reporter usiłował ustalić, dzwoniąc do znajomych prezesów rodzinnych ogrodów działkowych w Bydgoszczy, czy gdzieś jeszcze komornik z Poznania zajął jakieś kwoty. Nie znalazł takich przypadków. Ale to wcale nie znaczy, że ich więcej nie ma albo że działalność komornika w innym miejscu nie wyjdzie na jaw za tydzień, miesiąc czy kilka miesięcy. Stowarzyszeniowych pieniędzy nie da się łatwo wypłacić i zakopać pod altanką. Przede wszystkim jednak nie jest dla mnie jasny powód, dla którego trzeba byłoby ukrywać pieniądze uczciwie zebrane od działkowców i przeznaczone na niezbędnie opłaty - np. za wodę, prąd czy wywóz śmieci.

Gdybym był prezesem któregoś z ogrodów, nie mówiąc już o wyższej funkcji z strukturze PZD, pewnie nie mógłbym zasnąć ze świadomością, że i na koncie mojego ogrodu komornik może położyć ciężką dłoń, a ja potem będę musiał tłumaczyć się z tego przed działkowcami, którzy mnie wybrali, obdarzając zaufaniem…

A może po prostu jestem miękiszonem i nie nadaję się do administrowania działkami. Prezes Okręgowego Zarządu PZD w Bydgoszczy nie znalazła czasu, by porozmawiać z dziennikarzem na temat komorniczych zajęć na kontach ogrodów w powiecie inowrocławskim. Odesłała dziennikarza do warszawskiej centrali, twierdząc, że tam trzeba problem rozwiązać. Oby tylko stało się to, zanim komornik z Poznania wyczyścić konta kolejnych Bogu ducha winnych działkowców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo