W bydgoskich szkołach w zajęciach pozalekcyjnych bierze udział ponad 29 tys. uczniów. Są to, m.in., zajęcia artystyczne, informatyczne, przedmiotowe. Likwidacja godzin karcianych na pewno zmniejszy liczbę dodatkowych zajęć realizowanych w szkole. Jednak wielu nauczycieli przed wprowadzeniem zapisów art. 42 ust. 2 Karty nauczyciela, organizowało różnego rodzaju zajęcia dla uczniów. I raczej dalej będą to czynić.
Całkowita rezygnacja z tych godzin nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Zapewne dotychczasowe zapisy w cytowanym artykule budzą wiele emocji i kontrowersji, może więc warto pomyśleć o zmianie zapisów, a nie o likwidacji godzin. Moim zdaniem, trudno mówić o zarabianiu, czy też oszczędnościach samorządu w tym zakresie. Oszczędności byłyby, gdyby wcześniej MEN dawało środki na te zajęcia, a tak nie było.
PRZECZYTAJ:Koniec z papierkową robotą w szkołach
Poszkodowani będą uczniowie, bo z tych zajęć nie będą mogli skorzystać od września 2016 r. Bydgoszcz nie ma dodatkowych funduszy, które będzie można przeznaczyć na tak dużą liczbę zajęć pozalekcyjnych. Tym bardziej, że od wielu lat przeznaczane są środki (ponad 3 mln zł) na realizację zadań ponadstandardowych, wynikających z zapisu „Strategii rozwoju edukacji miasta Bydgoszczy na lata 2013-2020”, finansowane z rezerwy celowej budżetu miasta.
Jedną z propozycji są Bydgoskie Granty Oświatowe. Nauczyciele mogą też pozyskać środki do pracy z uczniami zdolnymi w ramach Miejskiego Programu Wspierania Ucznia Zdolnego „Zdolni znad Brdy”. Miasto finansuje też pozalekcyjne zajęcia sportowe i naukę pływania.