Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o powrót cesarza

Renata Napierkowska
Nie wszystkim mieszkańcom miasta i gminy przypadł do gustu pomysł przywrócenia cokołu cesarza Wilhelma III. - To też jest fragment naszej trudnej historii - wyjaśnia burmistrz, Adam Roszak.

Nie wszystkim mieszkańcom miasta i gminy przypadł do gustu pomysł przywrócenia cokołu cesarza Wilhelma III. - To też jest fragment naszej trudnej historii - wyjaśnia burmistrz, Adam Roszak.<!** Image 2 align=none alt="Image 208319" sub="Już sam pomysł ponownej obecności w Gniewkowie pomnika cesarza Wilhelma III wywołuje skrajne odczucia / fot. Archiwum">

Kilka miesięcy temu pisaliśmy o staraniach władz gminy związanych z odzyskaniem cokołu cesarza Wilhelma III, którego pomnik stał na Rynku w Gniewkowie.

- Czy burmistrz w ten sposób chce oddawać cześć zaborcom? - napisał pod artykułem na stronie internetowej jeden z Czytelników.

Dyskusja, czy pomnik niemieckiego cesarza powinien powrócić i stanąć na Rynku, toczy się nadal. Mieszkańcy podzielili się na tych, którzy chcą przywrócenia historycznych elementów i tych, którzy doszukują się w tym hołdu dla zaborcy.

- Trzeba nieograniczonej niechęci i złej woli, by zarzucać mi pochwały dla Niemców, którzy gnębili nas przez 123 lat - oburza się burmistrz Adam Roszak

Włodarz zresztą od dawna otwarcie mówi o potrzebie powrotu do takich wartości jak ojczyzna, patriotyzm, rodzina i tradycja. A cokół jest dla niego, jak i dla dużej grupy mieszkańców, elementem trudnej historii Polski. Rynek czekają zresztą kolejne etapy rewitalizacji, gdyż ma być wizytówką miasta. Pomnik, jeżeli gminie uda się go odzyskać, stanie się jednym z wielu elementów małej architektury.

- Możemy uznać, że okres zaborów należy wymazać z naszej pamięci, albo o tym rozmawiać, by nigdy już do takiej sytuacji nie dopuścić. Choć dzisiaj mam wrażenie, że następuje świadome i sukcesywne zakłamywanie historii - twierdzi Adam Roszak.

Włodarza oburza pasywność i brak reakcji rządu oraz ogólnopolskich mediów na film „Nasze matki, nasi ojcowie”, który był emitowany niedawno przez niemiecką stację ZDF i komentarze, które jak podkreśla, wpisują się w politykę wstydu i pogardy dla naszego narodu, gdyż według filozofii zaprezentowanej w filmie, żołnierze Wermachtu to tylko ofiary wojny. <!** reklama>

- Niemieckich zbrodni nie było, a nazistowskich mogłoby nie być, gdyby nie okrutni, zoologiczni antysemici z polskiej Armii Krajowej. To źli Polacy wywołali demony w dobrych z natury i pełnych kultury Niemcach. Taka narracja prowadzona jest dziś przez Niemców. Pisana jest „nowa wersja historii”, w której szlachetni Niemcy przestaną być obciążani zbrodniami wojennymi, obozami koncentracyjnymi, a nacjonaliści i antysemici z AK zostaną za nie osadzeni przez cywilizowany Zachód i jedyne słuszne media. Dlatego proszę o nie przypisywanie mi uczestnictwa w ogólnym nurcie budowanym dziś przez wiele ośrodków. Niemcy i Rosjanie byli naszymi zaborcami i okupantami, mordowali i niszczyli nasz naród i żadne „czary mary” tego nie zmienią - mówi Adam Roszak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!