Właściciele domów jednorodzinnych przeklinają trwające od kilku dni ochłodzenie, bo muszą dokładać do pieców nadplanowe paliwo.
[break]
A jak sytuacja wygląda w budownictwie wielorodzinnym? Jak ustalił „Express Bydgoski”, w większości z nich grzanie nie zostało jeszcze wyłączone. Administratorzy wstrzymują się z tą decyzją pod wpływem niekorzystnej aury i równie niekorzystnych prognoz pogody na najbliższe dni.
Wilgoć pogarsza sytuację
- Sama temperatura nie jest może zbyt niska, ale towarzyszące jej opady deszczu powodują wysoką wilgotność powietrza. To sprawia, że odczuwalna temperatura w mieszkaniach jest niższa od rzeczywistej. Dlatego zdecydowaliśmy się jeszcze nie wyłączać ogrzewania. W końcu najważniejszy jest komfort mieszkańców - mówi Jarosław Skopek, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Zjednoczeni w Bydgoszczy.
Spółdzielnia ma zawory termostatyczne i urządzenia automatyki pogodowej. Mówiąc prościej - urządzenia, które wyłączają dopływ ciepła do kaloryferów, gdy temperatura przekracza określony poziom. Obecnie jest to 12 stopni.
Podobnie jest w większości pozostałych spółdzielni oraz w budynkach komunalnych.
- Spółdzielnie mieszkaniowe do dziś nie podjęły decyzji o wyłączeniu ciepła. Korzystają bowiem z komfortu, jaki gwarantują im zamontowane w obiektach stacje pogodowe. Część wspólnot mieszkaniowych, bądź odbiorców indywidualnych, którzy podjęli wcześniej decyzję o zakończeniu sezonu grzewczego, wystąpiła do KPEC z wnioskiem o wznowienie dostaw ciepła - informuje Tomasz Lewandowski, inspektor ds. public relations w KPEC sp. z o.o.
Mieszkańcy decydują sami
Decyzję o zaprzestaniu poboru ciepła z KPEC-u administratorzy uzależniają od mieszkańców. - Na około 650 wspólnot mieszkaniowych, jakie mamy, wyłączyliśmy ogrzewanie w 99 z nich. Było ich więcej, ale kilka wspólnot złożyło wnioski o zaprzestanie grzania, po czym wycofało je, gdy zrobiło się chłodniej - wyjaśnia Magdalena Marszałek, rzecznik prasowy Administracji Domów Miejskich.
Wymuszone przedłużenie sezonu grzewczego to jednak określone koszty. Z wyliczeń prezesa Bydgoskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Tadeusza Stańczaka wynika, że obciążenia wyniosą około 7 groszy od metra kwadratowego mieszkania. Jego zdaniem to kwota nieistotna w całorocznym bilansie.
- W budynkach wielorodzinnych mamy zamontowane podzielniki ciepła, więc zakręcenie zaworów termostatycznych w mieszkaniach spowoduje, że te koszty nie będą duże - dodaje prezes BSM.
Ponadto, jak podkreślają spółdzielnie, tegoroczna łagodna zima pozwoliła sporo zaoszczędzić na ogrzewaniu. Brzydki maj nie pożre wszystkich oszczędności.
Producent ciepła, czyli Zespół Elektrociepłowni Bydgoszcz, jest w stanie zaspokoić każde zapotrzebowanie. Po upadku Zachemu spółdzielnie są głównymi odbiorcami ciepła.
Dyrektor ZEC Ryszard Popowski podkreśla, że jesteśmy uniezależnieni od ewentualnych zawirowań międzynarodowych. Elektrociepłownie pracują na polskim węglu.
Pod koniec tygodnia ma nastąpić kolejne ochłodzenie. W wielu bydgoskich domach kaloryfery będą więc ciepłe jeszcze przez kilka najbliższych dni.
