https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Smoki, gnomy, jednorożce

Anna Krzesińska
Na listach książkowych bestsellerów królują kryminały i romanse, jednak od czasu do czasu między książki Mankella, Larssona i Grocholi wdzierają się nazwiska i tytuły z kręgu fantastyki.

Na listach książkowych bestsellerów królują kryminały i romanse, jednak od czasu do czasu między książki Mankella, Larssona i Grocholi wdzierają się nazwiska i tytuły z kręgu fantastyki.

<!** Image 2 align=none alt="Image 162689" sub="Edwina Kudlińska-Ryczkowska z księgarni „Matras” w Toruniu przy półce z literaturą fantastyczną / Fot. Adam Zakrzewski">To powieści, których akcja toczy się w przyszłości albo w dziwnych, wymyślonych światach. Mają wiernych fanów. Są wśród nich nie tylko uczniowie i studenci, ale także starsi - biznesmeni, informatycy, nauczyciele, gospodynie domowe.

Inna rzeczywistość

- Codziennie zmagam się z życiem, więc w wolnych chwilach mam ochotę się rozerwać. Większość współczesnych topowych książek jest dość bezbarwna i prosta, a fantastyka pobudza wyobraźnię. Przede wszystkim lubię czytać Stevena Kinga, czasem sięgam po Stanisława Lema, ale do niego mam kilka zastrzeżeń. Nie jest klarowny i jest... trochę staroświecki. Poza tym zasada jest jedna: czytanie to ma być relaks, a nie wysiłek dla mózgu - mówi 23-letnia Ewelina Rogowska z Torunia.

<!** reklama>- Mnie czytanie tego typu książek odpręża. Nawet jeśli fabuła jest skomplikowana i muszę się skoncentrować, to jednak paradoksalnie po przeczytaniu takiej pozycji jestem wypoczęty - dodaje 40-letni Aleksander Pawłowski z Bydgoszczy.

Powody zagłębienia się w przygody fantastycznych bohaterów są różne. Niektórzy czytają tego typu książki, aby nauczyć się... średniowiecznej mowy i różnych gwar.

- Przydaje się to podczas gier RPG. Poza tym takie książki pobudzają wyobraźnię. Jako mistrzyni gry wiem, że o wiele lepiej samemu wymyślać przygody bohaterów niż ściągać je z Internetu, a taka lektura jest idealną inspiracją - podkreśla toruńska licealistka Katarzyna.

Wiele osób twierdzi też, że dzięki magii, zawartej w niektórych tego typu książkach, szara rzeczywistość zostaje, choć na chwilę, ubarwiona.

- Lubię marzyć, a ta książkowa magia pozwala mi na ucieczkę do alternatywnego świata, który jest o wiele ciekawszy od realnego. Takie historie są ciekawsze niż romansidła. W świecie fantastycznych stworzeń wszystko można rozwiązać magicznie, zło zostaje pokonane, a dobro triumfuje - mówi 38-letnia bydgoszczanka Katarzyna Jarocka.

W otoczeniu smoków, czarodziejów, gnomów, wampirów, goblinów, jednorożców, a nawet cyborgów łatwo można zapomnieć o rzeczywistości. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że w fantastyce obowiązuje prosty podział jak w bajkach - ci dobrzy są piękni i szlachetni, a ci źli - brzydcy i okrutni. W fantastyce nie zawsze występuje oczywisty morał. W ambitnej literaturze tego gatunku podział na dobrych i złych nie jest wcale taki oczywisty. Postacie są skomplikowane, a ich postępowania nie można jednoznacznie ocenić. Ci, którzy dążą do osiągnięcia nawet słusznego celu, nie zawsze działają zgodnie z normami moralnymi.

Rzucić się jak... wampir

- I bardzo dobrze. Dzięki temu nie jest to takie cukierkowe, naiwne i dla dzieciaków - konstatuje toruński student Paweł Wierzbicki.

Według stereotypu, odbiorcą literatury fantastycznej jest właśnie taki student. To jednak mit. Fantastykę czytają poważni dyrektorzy, biznesmeni i adwokaci. Oczywiście także najmłodsi. Okazuje się bowiem, że wiele dzieci lubi książki i wcale nie trzeba ich zachęcać do czytania. Wystarczy im tylko podsunąć coś ciekawego...

- Moja przygoda z fantastyką zaczęła się od tego, że obejrzałam film „Władca pierścieni”. Bardzo mi się spodobał i postanowiłam sięgnąć pod książkę. To klasyka fantastyki i jest naprawdę świetna. Nie polecałabym jej początkującym, bo może odstraszyć grubością. Może na początek dobra jest saga o Wiedźminie - uśmiecha się bydgoska uczennica Katarzyna.

Niektórych od czytania fantastyki może odstraszyć grubość książek, a innych cena.

- Jestem w stanie przeczytać książkę w jeden, dwa wieczory i przez kwartał potrafię wydać nawet kilkaset złotych na lektury. Czasem dochodzi do głosu rozsądek i rezygnuję z zakupu. Nie ma co ukrywać, książki są drogie, a przecież mam też inne wydatki - mówi 30-letni Robert z Torunia.

Problem mają również młodsi, którzy przeważnie dysponują tylko skromnym kieszonkowym. Niektórzy zapisują się do wszystkich dostępnych bibliotek. Niestety, to często nie wystarcza.

- Takich książek jest mało. Fantastykę ze szkolnej biblioteki już przeczytałam. Zapisałam się też do biblioteki publicznej. Ale tam też nie ma zbyt wielu pozycji, no i trzeba długo czekać, aby coś ciekawego wypożyczyć. Na nowe książki wszyscy rzucają się jak wampiry do świeżej krwi - śmieje się toruńska gimnazjalistka Alicja.

Męska rzecz?

W bibliotekach pojawia się coraz więcej miłośników fantastyki.

- Według naszych obliczeń, co dziesiąty, piętnasty czytelnik pyta o fantastykę, często o klasykę. Oczywiście obiektem zainteresowania są też nowości, które szybko znikają z bibliotecznych półek. W miarę możliwości staramy się powiększać księgozbiór o najnowsze pozycje. W każdej filii mamy wyznaczony dział z takimi książkami. O fantastykę najczęściej pytają mężczyźni - uczniowie, studenci i panowie do 45 roku życia. Najczęściej, jeśli ktoś czyta fantastykę, to ogranicza się tylko do niej i nie wypożycza już niczego innego - mówi Marek Ospalski z Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej - Książnicy Kopernikańskiej.

Potwierdzają to księgarze.

- Klienci pytają o książki Andrzeja Sapkowskiego i J.R.R. Tolkiena. No i na topie są też różne serie o wampirach, w tym oczywiście „Zmierzch” i dalsze jego części. O fantastykę pytają głównie mężczyźni w wieku 18-40 lat. I widać, że są to wielbiciele tego gatunku. A te książki są, niestety, dość drogie. Kosztują od 35 do 50 złotych... - mówi Karolina Machowicz z bydgoskiej księgarni „Matras”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski