Klienci organizują tu przeważnie niewielkie szkolenia i konferencje albo spotkania biznesowe. Przecież taki gigant powstał po to, aby odbywały się w nim duże targi. Tych było jak na lekarstwo. Dlaczego wystawcy omijali halę w Myślęcinku? Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Organizatorzy targów narzekają przede wszystkim na peryferyjną lokalizację, a także wygórowany cennik i mało elastyczną ofertę. Z tych powodów dużo chętniej korzystają z gościnności hali Łuczniczka lub Artego Areny. Władze mają nadzieję, że centrum z czasem okrzepnie i przyciągnie wystawców. Trzymam kciuki. Gdyby jednak ten optymistyczny plan nie wypalił, można pomyśleć o sezonowym wykorzystaniu centrum na lodowisko. Takie rozwiązanie sprawdziło się w wielu miastach w Polsce i w Europie. Pewnie zdałoby egzamin także w naszym mieście. Centrum nie stałoby puste, a mieszkańcy mieliby gdzie się poślizgać.
Ślizganie zamiast targowania

Bydgoskie Centrum Targowo-Wystawiennicze nie może zaliczyć do udanych pierwszego roku działalności. W obiekcie, który kosztował 50 milionów złotych, działo się bowiem niewiele.