W filmie znalazła się scena, w której główny bohater - „Majami” - przychodzi do przełożonego z informacją, że groźna grupa bandytów będzie załatwiała porachunki w centrum miasta. Próbuje ściągnąć w to miejsce grupę szybkiego reagowania, ale komendant tłumaczy, że „nie może, bo specgrupa zabezpiecza mecz”. Wydawało mi się to absurdalne.
Jakież było moje zdziwienie, kiedy jeden z prywatnych detektywów opowiedział mi wczoraj bliźniaczą historię. Miał na oku gangstera, ale w komendzie nie było ludzi, którzy mogli szybko interweniować. Szczęśliwie cała sprawa miała swój pozytywny finał, podobnie jak w filmie Vegi. Dobro wygrało.
PRZECZYTAJ:Młodzi uczą się fachu z filmów i seriali
PRZECZYTAJ:Mąż zdradza, żona idzie do detektywa, a następnie, z dowodami, po alimenty
Czy policjanci są blokowani przez procedury? Bardzo możliwe. Czy pewnych interwencji nie podejmują, w obawie, że nie uda się ich doprowadzić do finału i zepsują statystyki? Takie rzeczy się zdarzały. Nie dziwi więc, że coraz częściej zamiast do policjantów, ludzie zgłaszają się do ich emerytowanych kolegów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Loska pochłania lody na środku ulicy. Zero litości dla słodkiego rożka [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel już wie, że nie wygra "TzG"?! Wiemy, na kogo stawia stacja
- Dominika Kulczyk niczym Tatiana Okupnik! Te zdjęcia wolałaby ukryć [ZDJĘCIA]
- Syn Alicji Bachledy-Curuś ma przyrodniego brata. Mało kto widział go publicznie