Gerarda Edlinga ma zagrać Robert Więckiewicz. Nim doczekamy się filmu, możemy zatopić się w trzecim tomie serii z tym bohaterem w roli głównej. Jak to zwykle u Remigiusza Mroza bywa, oryginalna fabuła zawiera sporo odniesień do zdarzeń i postaci, które wierni czytelnicy znają nie tylko z powieści należących do tej właśnie serii.
Tym razem Edling wespół z opolską dziennikarką, Małgorzatą Rosą, musi zmierzyć się z zagadką przypominającą rzeczywistą kryminalną aferę sprzed paru lat. Głośno wtedy było o internetowej grze o nazwie „Błękitny wieloryb”, podczas której anonimowy prowadzący zadawał uczestnikom coraz trudniejsze zadania do wykonania. Z samobójstwem włącznie.
W „Ekstremiście” również nastolatkowie giną jak muchy samobójczą śmiercią - albo przepadają bez wieści. Pierwsza zajmie się tym tematem Gocha Rosa, rozpoczynając dziennikarskie śledztwo po zaginięciu pewnej nastolatki. Dziewczyna znikła, ale pozostała po niej… karta tarota z tajemniczą inskrypcją, zapisaną szyfrem. Gocha prosi o pomoc swego starego znajomego i dawnego kochanka, czyli Edlinga. Gdy spotykają się w kafejce, podbiega do nich nieznany chłopak i obok ich stolika dokonuje… samospalenia, wcześniej pozostawiając, a jakże, kartę tarota.
Edling oczywiście godzi się pomóc dziennikarce. Tym razem nitką prowadzącą do kłębka w ich śledztwie mają być analizy lingwistyczne. Edling i Rosa, a przede wszystkim pozyskani przez nich do współpracy uniwersyteccy językoznawcy, badać będą nieliczne ślady, jakie pozostawił po sobie „Siewca”, wydający polecenia nastolatkom z zamkniętego kręgu jego wybrańców.
W tle zajmującej intrygi, podobnie jak poprzednich częściach serii, toczyć się będzie wątek uczuciowych zapasów pomiędzy głównymi bohaterami. Czy świadomość, że łączy ich bliskie pokrewieństwo okaże się silniejsza niż podszepty serca? I czy Edlinga i Rosę naprawdę łączy bliskie pokrewieństwo?
Nie zaryzykowałbym opinii, że „Ekstremista” jest szczytowym dokonaniem Remigiusza Mroza. Chwilami wręcz można odnieść wrażenie, że niektóre dialogi czy motywy są odgrzewanymi kotletami.
Mimo to trudno oderwać się od tej książki. Jak zwykle też podczas lektury książek Mroza warto zwrócić uwagę na naukowe dygresje, których autor nie żałuje niczym bakalii w keksie.
Remigiusz Mróz, Ekstremista, Wydawnictwo Filia, Warszawa 2021.
