Obejrzyj: Tak wygląda Toruń z Oka Kopernika na Jordankach

Trzy brutalne gwałty na koncie Andrzeja G.
Andrzej G. ma obecnie 61 lat i siedzi w więzieniu w bydgoskim Fordonie. W roku 2018 Sąd Okręgowy w Toruniu skazał go na dożywocie za zabójstwo i trzy brutalne gwałty, w tym jeden dokonany na 13-letnim chłopcu na Bydgoskim Przedmieściu w Toruniu. Już wówczas biegli orzekli, ze to seksualny sadysta.
POLECAMY: Nie zobaczyli w nim bestii.... Wyszedł, zgwałcił i zamordował. Kim jest Andrzej G.?
Teraz, dzięki mrówczej pracy śledczych, na jaw wychodzą kolejne zbrodnie, których Andrzej G. dopuścił w przeszłości. Prokuratura Okręgowa w Toruniu zgromadziła dowody na to, że przestępca w roku 2007 dopuścił się dwóch zbrodni w Grudziądzu, a w roku 2016 - dwóch w Toruniu. W pierwszym przypadku chodzi o niezwykle brutalne gwałty na kobiecie i mężczyźnie (w mieszkaniach), wskutek których ofiary zmarły. W drugim przypadku - o rozboje dokonane na dwóch mężczyznach w pobliżu schroniska dla bezdomnych w Toruniu. Ofiarom Andrzej G. serwował podstępem psychotropy. W Toruniu wskutek tego jeden z zaatakowanych zmarł.
Polecamy
23 marca br. prokuratura poinformowała o skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tych sprawach. Andrzej G. przyznał się w śledztwie do winy. Teraz czeka go kolejny proces. Za zarzucane mu zbrodnie grozi dożywocie.
Okrutne zbrodnie Andrzeja G. w Grudziądzu - oto ustalenia prokuratury
Prokuratura Okręgowa w Toruniu zgromadziła dowody na to, że dwóch brutalnych gwałtów w Grudziądzu, w roku 2007, dokonał właśnie Andrzej G. On sam w toku śledztwa przyznał się już do tego. Co ustalono?
Ofiarami gwałtów byli kobieta i mężczyzna. Obojgu Andrzej G. podał wcześniej rozdrobnione tabletki leku psychotropowego z grupy benzodiazepin. Po to, żeby ich otumanić. Tak zresztą ten przestępca postępował przez całe lata.
Toruń. Tu doszło do zbrodni i strzelanin. Sprawcy nadal są na wolności
Najpierw, 6 kwietnia 2007 roku, otumanił i zgwałcił kobietę. -Nieprzytomnej kobiecie wprowadził do odbytu ścierkę materiałową. Skutkowało to kałowym zapaleniem otrzewnej, a w następstwie - perforacją ściany odbytnicy oraz ostrą niewydolnością serca, w wyniku czego nazajutrz pokrzywdzona zmarła -podaje prokurator Andrzej Kukawski, rzecznik toruńskiej prokuratury.
Kolejnego gwałtu Andrzej G. dopuścił się 3 września 2007 roku. -Działał przemocą, polegającą na przytrzymywaniu w pozycji klęczącej pozbawionego świadomości mężczyzny. Wprowadził mu do odbytu opakowania po dezodorancie i lakierze do włosów oraz żyletki. To skutkowało uszkodzeniem ściany jelita grubego, a następnie niewydolnością krążeniowo – oddechową spowodowaną kałowym zapaleniem otrzewnej. 4 września 2007 roku doszło do zgonu pokrzywdzonego - opisuje prokurator.
Śledczy ocenili, że Andrzej G. działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia wymienionych osób, ze szczególnym okrucieństwem, a ponadto w warunkach recydywy wielokrotnej.
Najwyższe wyroki w Toruniu. Kto, za co i ile dostał?
W Toruniu - rozboje obok schroniska. Jedna z ofiar zmarła po psychotropach
Kolejne przestępstwa zarzucane teraz przez prokuraturę Andrzejowi G. miały miejsce w roku 2016, w sąsiedztwie Schroniska dla Bezdomnych Mężczyzn w Toruniu. Tak jak na terenie Grudziądza, także tutaj przestępca swoim ofiarom zaserwował rozdrobnione tabletki leku psychotropowego.
Gdy mężczyźni byli nieprzytomni, Andrzej G. zabrał się za rabunek. Pierwsza ofiarę, o inicjałach A.T. okradł z kurtki, telefonu i pieniędzy. Drugą ofiarę, o inicjałach G.D obrabował natomiast z drobnej kwoty pieniędzy (15 zł) i taniego zegarka (45 zł). Drugi z mężczyzn, wskutek działania psychotropu i napaści, zmarł. Bezpośrednią przyczyną zgonu była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa.
Polecamy
- Prokurator ocenił, że Andrzej G. działał w związku z rozbojem oraz w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia wymienionych osób (godził się na ich śmierć), a nadto w warunkach recydywy wielokrotnej - informuje prokurator Andrzej Kukawski.
Przesłuchany w charakterze podejrzanego Andrzej G. – co do zasady przyznawał się do popełniania zarzucanych mu czynów. Złożył też obszerne wyjaśnienia, zgodne z ustaleniami śledztwa. Za zarzucane mu zbrodnie grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Jeden już taki wyrok ten seryjny zabójca i gwałciciel ma już na koncie...
Za co Andrzej G. ma już wyrok dożywocia? Między innymi za gwałt na 13-latku w Toruniu
20 kwietnia 2018 roku Sąd Okręgowy w Toruniu skazał Andrzeja G. na dożywotnie więzienie. Na taką karę sąd skazał sadystę za kilka czynów. Pierwszy to brutalny mord na mężczyźnie, którego dopuścił się na Wrzosach, u zbiegu ul. Sarniej i Słowiczej, w nocy z 11 na 12 sierpnia 2016 roku. Ofiara została zgwałcona analnie, miała siedem ran w okolicy krocza i genitaliów. Zmarła na skutek wykrwawienia. Przed zbrodnią sprawca podał jej substancję zawierającą kronozepan, aby ją otumanić. Już za to zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem sąd wymierzył Andrzejowi G. dożywocie.
Czyn drugi to zgwałcenie 13-letniego chłopca, do czego doszło 12 sierpnia 2016 roku w okolicy ulic Mickiewicza i Konopnickiej. Był środek dnia, chłopiec szedł akurat do swojej babci. Andrzej G. go zmanipulował i poszedł z nim do sklepu Żabka. Tutaj kupił m.in. piwo i serek Danio. Jak się okazało, i tej ofierze sprawca podał środek zawierający kronozepan.
Kolejnego gwałtu dopuścił się Andrzej G. już 14 sierpnia 2016 roku, na starszym mężczyźnie. W toku procesu udowodniono mu też dwukrotne zgwałcenie innego dorosłego mężczyzny. Do gwałtów analnych doszło nocami z 1 na 2 maja 2016 roku oraz z 7-8 maja 2016 roku. Tę ofiarę sprawca okradł też z 700 zł. Za każdym razem wykorzystywał stan nieświadomości ofiary. Raz posłużył się wypróbowanym kronozepanem, drugi raz - alkoholem.
Polecamy: Dzieje się w Toruniu. Najlepsze zdjęcia fotoreporterów >>> TUTAJ <<<
- Wina oskarżonego nie budziła wątpliwości. Ustalona została w oparciu o dowody pochodzące ze źródeł osobowych, dokumentów oraz opinii biegłych licznych specjalności - zaznaczał ogłaszając wyrok sędzia Piotr Szadkowski.
WAŻNE. Biegli: to seksualny sadysta
*Andrzej G. tu multirecydywista. Przed wyrokiem dożywocia, ogłoszonym w 2018 roku, pięciokrotnie był skazywany przez sąd za przestępstwa, głównie seksualne. Ostatni raz w 2007 roku, na 8 lat więzienia za gwałt na mężczyźnie, któremu towarzyszyło nacięcie moszny. Według biegłych Andrzej G. to sadysta seksualny.