Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sanepid w Bydgoszczy jako jedyny ośrodek w kraju bada kleszcze pod kątem boreliozy. Pracy nie brakuje

Małgorzata Pieczyńska
Małgorzata Pieczyńska
Świadomość, czym grozi kontakt z kleszczem, jest coraz większa
Świadomość, czym grozi kontakt z kleszczem, jest coraz większa Adam Zakrzewski
Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Bydgoszczy jako jedyna placówka w Polsce wykonuje testy DNA kleszczy. Choć trzeba za nie zapłacić, chętnych nie brakuje.

Trwa sezon aktywności kleszczy. Te pajęczaki mogą być nosicielami bakterii, które są groźne dla człowieka i wywołują boreliozę, kleszczowe zapalenie mózgu i wiele innych chorób. A że pogoda sprzyja wyprawom do lasu czy parku, coraz więcej osób narażonych jest na atak kleszczy.

PRZECZYTAJ:Zbadamy, gdzie się kąpać. „Express” we współpracy z MWiK pomoże wybrać czyste miejsca do pływania

- Zwykle wyszukują one sobie na ciele człowieka takie miejsca, w których skóra jest najdelikatniejsza - mówi Krystyna Błażejewska, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy. - Najczęściej są to pachy, pachwiny, zgięcia pod kolanami, okolice za uszami lub skóra głowy. Kleszcz, dopóki nie napęcznieje od wypitej krwi, często bywa niezauważony i to jest problem - dodaje.
[break]

Sanepid w Bydgoszczy jest jedyną w Polsce placówką, która wykonuje testy DNA pajęczaków. - Wystarczy usuniętego z ciała kleszcza przynieść do naszej stacji, gdzie poddany zostanie specjalnemu testowi pod kątem boreliozy - informuje Krystyna Błażejewska. - Badanie kosztuje 192 złote, ale warto je zrobić, by mieć pewność, że nie zachorujemy. Niektórzy myślą, że skoro wokół miejsca wkłucia intruza nie pojawił się wędrujący rumień w kształcie pierścienia, to zagrożenia nie ma. Tymczasem brak rumienia wcale nie oznacza, że do zakażenia nie doszło. Czasem rumień po prostu się nie pojawia lub znika przez nas niezauważony, a zakażenie się rozwija - wyjaśnia Krystyna Błażejewska.

W 2014 roku w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bydgoszczy przebadano około 40 kleszczy. Przynieśli je mieszkańcy, którzy po usunięciu intruza z ciała chcieli mieć pewność, że był zdrowy. Od stycznia tego roku przebadano 17 kleszczy, w 5 przypadkach stwierdzono obecność bakterii boreliozy. Kleszcze mogły więc potencjalnie zarażać swoich żywicieli.

- Świadomość, czym grozi kontakt z kleszczem, jest coraz większa - twierdzi Krystyna Błażejewska. - Chyba dlatego możliwość zbadania tych pajęczaków na obecność chorobotwórczych bakterii spotyka się z coraz większym zainteresowaniem, zwłaszcza gdy dotyczy to dzieci. Badanie kleszcza trwa krócej niż badanie człowieka na obecność boreliozy, bo nie trzeba czekać na wytworzenie się przeciwciał, co jest warunkiem skuteczności testu Elisa, a gdy ten wypadnie dodatnio, testu potwierdzenia tzw. Western Blot. Za te testy też trzeba zapłacić. Test Elisa kosztuje od 40 do 65 zł, a Western Blot - ok. 120 zł - dodaje.
W przypadku, gdy znajdziemy na ciele wkłutego kleszcza, należy go jak najszybciej usunąć. Najlepiej zrobić to pęsetą. Nie wolno go smarować tłuszczem, czy podpalać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!