MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Samotny sąsiad w potrzebie

Maria Warda
Z nastaniem mrozów pracownicy miejskich ośrodków pomocy społecznej mają pełne ręce roboty, bo osób potrzebujących nie brakuje.

Z nastaniem mrozów pracownicy miejskich ośrodków pomocy społecznej mają pełne ręce roboty, bo osób potrzebujących nie brakuje.

- Czuwamy nie tylko nad bezdomnymi, ale także nad osobami samotnymi - mówi Maria Bursztyńska, dyrektorka żnińskiego MOPS-u. - Opiekunki socjalne objeżdżają wsie, odwiedzają sołtysów, uczulając ich, aby mieli szczególne baczenie na starsze i samotne osoby. Prosimy, żeby rozglądali się, czy pojawiają się wśród ludzi i czy mają ciepło w domu. Dzięki naszej czujności udało się w miarę szybko pomóc 104-letniej pani Antoninie Haglauer z Sobiejuch, która upadła tak nieszczęśliwie, że złamała nogę. Nie zamarzła, bo znalazła ją opiekunka, która doglądała jej bardzo ofiarnie. Teraz nasza seniorka najprawdopodobniej pojedzie do syna do Poznania, który już dawno chciał ją zabrać do siebie, ale ona nie widziała życia poza Sobiejuchami.

Dorota Dokładna, dyrektorka MOPS w Barcinie, i Beata Januszkiewicz, dyrektorka MOPS w Łabiszynie, także martwią się o samotnych, szczególnie tych mieszkających na wsi.

- Prosimy nie tylko sołtysów, ale wszystkich ludzi, by rozglądali się wokół i czuwali szczególnie nad osobami starszymi - mówi Dorota Dokładna. - Starszy człowiek podczas upadku łatwo może się połamać, jeśli nie będzie miał mu kto pomóc zamarznie.

Inną kategorię osób spędzającą sen z powiek pracowników opieki są bezdomni. Ci dzielą się na dwie grupy, tę która chce iść do schroniska i tę, która robi wszystko, aby tego uniknąć. Najczęściej są to osoby uzależnione od nałogu alkoholowego. Obecnie najbardziej znanym bezdomnym w Żninie jest Piotr J., który jeszcze niedawno miał mieszkanie gminne, ale zostało mu odebrane po tym, jak w melinie zamordowano kobietę. Wiele osób ujmowało się za nim, prosząc nas o zainteresowanie się jego losem. - Chodzi po ulicy, śpi nie wiadomo gdzie, jest nieogolony i zaniedbany - zgłaszali nam kolejni rozmówcy.

- Piotr J. ma skierowanie na przymusowe leczenie - mówi Maria Bursztyńska. - Nasi pracownicy wspólnie ze strażą miejską ciągle go monitorują. Po południu policja sprawdza zakamarki, gdzie ewentualnie mógłby koczować. Z tego co wiem, nocuje w mieszkaniu u kolegi.<!** reklama>

Tej zimy ani policja, ani straż miejska nie musi pilnować dzień i noc mężczyzny, który w ubiegłym roku i całe tegoroczne lato sypiał w samochodzie. Jest na leczeniu specjalistycznym. - Odetchnę jak minie zima - mówi Dorota Dokładna. - Teraz martwię się, że podopieczni nie mają węgla, a jak kupię, to nie śpię, bo boję się, że mogli się zaczadzić i tak w kółko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!