https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rodzinna pasja od dwóch pokoleń

Marek Wojciekiewic
Do tegorocznego konkursu „Rolnik Farmer Roku” wpłynęło 280 zgłoszeń z calej Polski. W ścisłym finale znalazło się, m.in, gospodarstwo Marcina Lewandowskiego z Nowego.

Do tegorocznego konkursu „Rolnik Farmer Roku” wpłynęło 280 zgłoszeń z calej Polski. W ścisłym finale znalazło się, m.in, gospodarstwo Marcina Lewandowskiego z Nowego.

<!** Image 2 align=right alt="Image 21471" >Takie wyróżnienie to nie przypadek. Na sukces pracuje już drugie pokolenie Lewandowskich. Ich wielką wspólną pasją są konie.

- Miłość do koni odziedziczyłem po ojcu. Kiedy jeszcze chodziłem do szkoły podstawowej, tato kupił mi małego konia polskiego, na którym namiętnie jeździłem. To wtedy połknąłem bakcyla i kiedy dorosłem, nie wyobrażałem sobie, że mógłbym zajmować się czymś innym - wspomina 30-letni Marcin Lewandowski.

Letników nie brakuje

Wspólnie z ojcem Lucjanem prowadzą 30-hektarowe gospodarstwo agroturystyczne. Lucjan Lewandowski zajmuje się gospodarstwem rolnym, a Marcin głównie końmi i agroturystyką. Konie są magnesem, który przyciąga do nich najwięcej letników. W tej chwili stadnina liczy 20 sztuk koni rasy wielkopolskiej. W gospodarstwie działa szkoła jeździecka. Aby mogła powstać, Marcin Lewandowski odbył kurs instruktora jazdy konnej w stadninie w Kadynach koło Elbląga. Potem zaliczył pomyślnie podyplomową szkołę przy Akademii Rolniczej we Wrocławiu, zdobywając uprawnienia sędziego III klasy jeździectwa w skokach przez przeszkody.

Wierzchem lub brzyczką

Gospodarstwo Lewandowskich odwiedzają turyści z Nowego, Świecia, Grudziądza, Bydgoszczy, Wybrzeża. Niektórzy wybierają jazdę wierzchem, inni wolą zwiedzić okolicę bryczką. Lewandowscy wspólnie z pracownikami Parku Krajobrazowego Doliny Dolnej Wisły wytyczyli ścieżkę dla rowerzystów wiodącą przez najbardziej atrakcyjne miejsca stromych zboczy pradoliny Wisły. Utwardzony szlak jest oznakowany, przygotowano też specjalne miejsca w których można bezpiecznie rozpalać ogniska.

Te wszystkie wysiłki doceniła kapituła konkursu.

- Przez rok będziemy mogli używać do promocji naszego gospodarstwa specjalnego znaku informującego o tym zaszczytnym wyróżnieniu - mówi z dumą Marcin Lewandowski.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski