To nie jest ani reportaż, ani książka historyczna – to raczej osobisty esej, zapis myśli i emocji związanych z miastem, które autor zna od zawsze.
– Urodziłem się w Brzydgoszczy, ale mieszkam w Bydgoszczy – mówi autor. – Wiem, że nasze miasto mogło się nie podobać. To rzeczywiście mogła być Brzydgoszcz. Tylko że po niej nie ma już śladu.
Kieszonkowa metropolia to także wyprawa w głąb siebie – refleksyjna, pełna melancholii i dystansu próba zrozumienia rodzinnego miasta. To książka o miejscu, które istnieje gdzieś między pamięcią a teraźniejszością, między wstydem a przywiązaniem. Zapraszamy w powyższym oknie wideo to obejrzenia wywiadu z autorem.