https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Robimy swoje, panie Wojtku [komentarz]

Mariusz Załuski
A panna Krysia? A panna Krysia ma się świetnie nie od dzisiaj.

A panna Krysia? A panna Krysia ma się świetnie nie od dzisiaj. I dalej króluje na turnusach, tyle że już raczej nie w góralskich lasach, a w jakimś resorcie all inclusive… No i pewnie nie jest już Krysią, tylko Patrycją albo Kamilą. Ale cała reszta pasuje wprost cudnie. Jakby pan Wojciech napisał „Jesteśmy na wczasach” wczoraj, a nie pół wieku temu.

Bo jasne, jego piosenki to były takie obyczajowe scenki, felietoniki z chwili i dnia, ale zdecydowanie nie tylko. Bo malował w nich też całkiem uniwersalną gębę Polaka-szaraka, której pozbyć się nam trudno choć latka lecą... I choć obrośliśmy technologiami i względnym dobrobytem, a poza tym czujemy się już - przynajmniej niektórzy - jak ludzkie pany, a nie kuzyni z prowincji. Ale przecież jak „w Polskę idziemy”, to idziemy, nawet jeszcze bardziej idziemy, niż wtedy, gdy pan Młynarski pisał ten tekst, bo weekendy mamy teraz dłuższe… I dalej pytamy się, „w co się bawić”, i dalej pożera nas mentalność, że przecież „przyjdzie walec i wyrówna”. No i ciągle budzimy się z krzykiem w nocy, że trafimy w życiu na typków, którym na niskich czółkach maluje się straszny wysiłek, gdy myśl im chodzi po łepetynach jedna: „co by tu jeszcze spieprzyć Panowie”? A jakoś trafiamy na nich ostatnimi czasy jakby częściej. I wtedy możemy sobie tylko westchnąć „Róbmy swoje”. Z nadzieją rzecz jasna błogą, bo w końcu „Jeszcze w zielone gramy, jeszcze nie umieramy”.

Pan Wojciech Młynarski, którego pożegnaliśmy w środę, autorem był płodnym aż nieprzyzwoicie. Libretta musicali, tłumaczenia, dwa tysiące utworów, dla wszystkich chyba magików od śpiewania, jakich nosiła polska ziemia… Ale nie czarujmy się, zapamiętamy go dzięki tym tekstom, w których opisał nas, Polaków, tak cudnie, że i straszno, i śmieszno, i tkliwie się robi. I tylko szkoda, że drugiego Młynarskiego nie ma, tak jak nie ma już gatunku literacko-satyrycznego, który stworzył. Tych mikorcudeniek pisanych zawsze „pod puentę”.

Bo dziś możemy sobie tylko zaryczeć „Przez Twe oczy zielone”.

Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski