Uratujcie Mariupol
Jako pierwsza na konferencji pojawiła się Natalia, która jest małżonką żołnierza walczącego w fabryce. Na scenie pojawiła się z synem. Natalia opowiadała o fatalnej sytuacji broniących się ukraińskich wojskowych.
"Kontaktuję się mężem za pomocą telegrama, wiemy co się dzieje w fabryce Azowstal. Tam panują nieludzkie warunki. Setki rannych, wielu z nich jest pozbawiona kończyn, brakuje środków przeciwbólowych, przez co umierają od najprostszych obrażeń. Dzisiaj Mariupol jest największą raną na świecie - największą tragedią w XXI wieku." - mówiła Natalia.
Później jej syn zaapelował o ratunek dla swojego ojca i całego Mariupola, trzymając w rękach wymowny transparent.

"Ratujcie Mariupol, jest tam wielu rannych"
- apelował chłopiec.
Następnie na scenie pojawił się Eugenii, ojciec żołnierza walczącego w Mariupolu.
"Mój syn również walczy w fabryce Azowstal. To co się teraz dzieje, to nie jest wojna, to pogwałcenie wszelkiego rodzaju konwencji, masakra, której jedynym celem jest zabijanie. Takie rzeczy zawsze dzieją się, gdy w konflikt angażuje się Rosja."
- mówił ojciec żołnierza broniącego Azowstalu.
Turcja może pomóc
Później na scenie pojawił się Mustafa Jemilev - przywódca Tatarów krymskich. Przekazał on kilka ciekawych informacji. Poinformował, że Turcja proponuje pomoc Mariupolowi.
"Otrzymałem od batalionu Azow list zaadresowany do prezydenta Turcji. Od razu go przetłumaczyliśmy i wysłaliśmy do Erdogana. W zeszłym tygodniu na Ukrainie był jego doradca. Opowiadał o tym, co Turcja robiła dla naszych bohaterów. Erdogan dwukrotnie rozmawiał z Putinem. Zasugerował, wysłanie do portu w Berdiańsku statku z tureckimi obserwatorami."
- powiedział Mustafa Jemilev.
