Można się przerzucać analizami prawnymi i spierać, czy polskie przepisy pozwalają na wykorzystanie tego odpadu czy też nie. Przyjmijmy, że po odpowiedniej obróbce, sezonowaniu na terenie spalarni - można z żużli robić podbudowy dróg. Szwedzi tak robią - pewnie połowa ich jezdni ma podbudowę z pospalarniowych żużli...
Pojawia się fakt inny - niepokojący. W Polsce firmy budowlane nie mają w zwyczaju korzystać z odpadu powstałego po spaleniu komunalnych, zmieszanych śmieci. Nie korzystają z niego, bo dotąd po prostu go nie było. Mimo to władze spalarni twierdzą, że żużle będą przekazywać drogowcom. Jakim? Kiedy? Czy są już umowy? Pytania na razie bez odpowiedzi, a o tyle ważne, że miejsce do składowanie żużli w spalarni z gumy nie jest. Wystarczy tylko na kilka miesięcy.
PRZECZYTAJ:Powstaną tony żużla... I co dalej?