[break]
Spalarnia odpadów komunalnych w Bydgoskim Parku Przemysłowo-Technologicznym już działa. Konrad Mikołajski, prezes miejskiej spółki ProNatura, podczas uroczystego otwarcia zapewniał, że emisja spalin do atmosfery jest o połowę mniejsza niż wynoszą polskie normy. Tyle że przy okazji spalania śmieci, powstają żużle. Średnio z 15 ton odpadów - 3-4 tony. Bezpośrednio po ich uzyskaniu, nie można ich wywozić poza teren spalarni.
Brakuje regulacji?
Na razie nieoficjalnie, środowiska ekologów zwracają uwagę na problemy z żużlem powstałym z odpadów komunalnych.
- Nie ma wytycznych i regulacji prawnych, dotyczących wymagań jakościowych, co ma znaczenie przy dalszym wykorzystaniu żużli - twierdzą niektórzy z obrońców środowiska. - Instytut Techniki Budowlanej czy Instytut Badawczy Dróg i Mostów powinny wydać tzw. aprobatę techniczną dla żużli paleniskowych ze spalarni odpadów komunalnych, aby mogły one być zastosowane jako kruszywa.
PRZECZYTAJ:Pytania o miejsce... na żużle
Takie regulacje od wielu lat działają w Niemczech, a od 2012 roku - we Francji. Jeszcze w październiku ubiegłego roku dr Henryk Skowron zwracał uwagę, że polskie przepisy trzeba natychmiast uzupełnić.
To produkt uboczny, który przed dalszym wykorzystaniem powinien być poddany waloryzacji. - Maciej Federowicz
ProNatura problemu żużli ze spalarni nie widzi. - Nie są to odpady niebezpieczne - mówi Maciej Federowicz, rzecznik miejskiej spółki. - To produkt uboczny, który przed dalszym wykorzystaniem powinien być poddany waloryzacji, czyli obróbce polegającej na oddzieleniu metali żelaznych i nieżelaznych, skruszeniu, podzieleniu na frakcje i sezonowaniu.
Kto będzie odbierał?
- Zgodnie z polskim prawem, żużel może być przekazany do odbiorcy zaraz po opuszczeniu odżużlacza, co ma zastosowanie w takich instalacjach na terenie zachodniej Europy - twierdzi rzecznik. Podkreśla, że hala sezonowania żużla w bydgoskiej spalarni pomieścić może nawet kilkumiesięczną produkcję. - Żużel po pełnym procesie waloryzacji będzie przekazywany odbiorcom jako kruszywo. Rozporządzenie ministra środowiska z br. pozwala na wykorzystanie żużli w budownictwie drogowym. Kto ma żużel odbierać, na razie jednak nie wiadomo. Jak ustaliliśmy, dotąd w naszym województwie drogowcy wykorzystują żużel jako podbudowę dróg, ale nie jest to odpad powstały po spaleniu śmieci komunalnych. - To jest tak zwany wielkopiecowy żużel pomiedziowy i postalowniczy. Musi spełniać odpowiednie normy, dotyczące np. braku metali ciężkich - słyszymy. - Nie wiemy nawet, jakie atesty powinny mieć żużle komunalne.
- Do podbudowy dróg, jak dotąd, używaliśmy wyłącznie specjalnego kruszywa - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy.
Warto wiedzieć: Nasza pierwsza
Bydgoska spalarnia odpadów jest pierwszą uruchomioną i oddaną do użytku z sześciu budowanych w kraju instalacji .
Budowa bydgoskiej spalarni trwała 787 dni - od września 2013 roku. Rusztowa technologia termoutylizacji, którą zastosowano w Bydgoszczy, pozwoli przerabiać maksymalnie 180 tysięcy ton śmieci z Bydgoszczy i Torunia rocznie. Spalanie odpadów zapewni przy okazji uzyskanie ciepła i maksymalnie 13 megawatów mocy elektrycznej, a przy maksymalnej produkcji ciepła 27,7 MW - wytwarzanie 9,2 MW prądu. To energia, która może zaspokoić potrzeby kilkudziesięciotysięcznego osiedla mieszkaniowego.
Bydgoska instalacja kosztowała 520 milionów złotych. W Europie funkcjonuje ponad 400 podobnych zakładów przekształcania odpadów.
