Zobacz wideo: Dramatyczne dane dotyczące zgonów w Polsce

O wydarzeniach w Ukrainie, sytuacji bydgoskich Ukraińców i pomocy, jakiej udzielać może konsulat honorowy Ukrainy w Bydgoszczy, rozmawiamy z konsulem Krzysztofem Sikorą.
- W nocy wydarzyło się coś, co przeżywaliśmy we wrześniu 1939 roku. Podobnie jak wtedy, tak i teraz zadziałał Hitler XXI wieku, Putin. Wybrał nawet podobną porę, podobnie jak wtedy tak i teraz zaatakowano państwo z każdej możliwej strony - mówi Krzysztof Sikora.
To Cię może też zainteresować
- Plac Piastowski w Bydgoszczy z nowym parkiem, ale z targowiskiem niekoniecznie?
- Torowisko na ul. Perłowej w Bydgoszczy po zbudowaniu nieczynne przez pół roku?
- Stypendia dla studentów medycyny i młodych lekarzy - ale nie w bydgoskich szpitalach
- Czerwone ferrari rozbite na drodze krajowej nr 10 na trasie Bydgoszcz-Piła
- Obserwujemy ogromny niepokój wśród społeczności ukraińskiej w naszym regionie. Jestem już po rozmowach z wojewodą kujawsko-pomorskim, prezydentem Bydgoszczy Rafałem Bruskim, będę również rozmawiał z marszałek Piotrem Całbeckim
o tym co możemy zrobić. W czwartek bydgoski ratusz organizuje spotkanie z przedstawicielami społeczności ukraińskiej. Trzeba teraz zewrzeć szeregi i zmobilizować się do wspólnych działań, by to zło przyniosło jakieś dobro. Ukraińcy w Bydgoszczy muszą działać razem, w działania włączy się też kościół grekokatolicki - mówi konsul.
Krzysztof Sikora, jako prezydent Wyższej Szkoły Gospodarki, ma podpisane porozumienia o współpracy z ponad siedemdziesięcioma uczelniami w Ukrainie. Jak twierdzi, ma doskonały obraz tego, co się tam obecnie dzieje.
- Niektórzy dzwonią do nas i uspokajają, że u nich sytuacja jest pod kontrolą. Z innych miejsc mamy jednak dramatyczne sygnały. Pytano się nas, czy jesteśmy w stanie zatrudnić wykładowców z tamtejszych uczelni. Otwarte pozostaje pytanie, co ze studentami, a także uczniami. Jak wiemy, odwołano zajęcia z obawy, że dzieciom i młodzieży może się coś stać.
W ocenie konsula potrzebne jest racjonalne, spokojne działanie, a nie opieranie się na emocjach. A tych nie brakuje.
- Mamy też kontakty z uczelniami rosyjskimi, nawet na Syberii. Stamtąd donoszą nam, że ukraińscy naziści bombardują Donbas. Niestety, taki jest przekaz putinowskiej propagandy. Gdy nie ma innych źródeł, przekaz taki przyjmowany jest jako prawda. Mówię o racjonalności, bo nie możemy naszym partnerom powiedzieć - jesteś głupi, zmień stację telewizyjną. Dlatego wyjaśniamy, tłumaczymy, jaka jest naprawdę sytuacja. A sytuacja jest taka, że musimy się nastawić na pomoc Ukraińcom w regionie, ale również tym, którzy na Ukrainie pozostali. I to pomoc w wymiarze wielu lat. Nawet gdy ten konflikt wygaśnie, Ukraina na lata zostanie ze stratami, jest zdruzgotana. Informacje mówią o tym, że wiele lotnisk zostało zniszczonych.
Konsul twierdzi, że pierwsze telefony od Ukraińców zaczął odbierać wcześnie rano, a telefon dzwoni non stop.
- My w naszym konsulacie, choć zaznaczam, że to konsulat honorowy i nie możemy podejmować czynności prawnych, przygotowujemy się wraz z pracownikami do nowej sytuacji. Będziemy pomagać, informować i wspierać, jak to tylko możliwe. Ważna jest solidarność, wspólne działanie w wymiarze lokalnym i międzynarodowym, zwłaszcza z krajami bałtyckimi i Rumunią, które doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji. Niemcy też byli wpatrzeni w Hitlera. Po kilku latach wojny zostali upokorzeni, a ich kraj stracił spore terytorium - zauważa Krzysztof Sikora.