- Według otrzymanych danych Federacja Rosyjska będzie próbowała wciągnąć Białoruś w konflikt zbrojny z Ukrainą poprzez szereg prowokacji wymierzonych w obiekty infrastrukturalne i ludność cywilną - czytamy na Telegramie.
Prowokacje mają być wymierzone w miasto Mozyrz, które znajduje się w obwodzie homelskim.
- W tym celu pod postacią ludności cywilnej do miasta Mozyrz przybyły grupy dywersyjne. Należą do nich pracownicy Rosyjskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej i prywatni najemnicy - czytamy na Telegramie głównego zarządu wywiadu ministerstwa obrony Ukrainy.
Wywiad zaznaczył, że w planach grup dywersyjnych jest zorganizowanie zamachów terrorystycznych na terenie Białorusi. Scenariusze mają przypominać te stosowane przez Rosję w Czeczenii. "Następnie służby specjalne Federacji Rosyjskiej zorganizowały eksplozje w kilku domach Riazania, oskarżając o to innych. Dlatego rosyjskie GRU planuje przeprowadzić serię ataków artyleryjskich i rakietowych na rafinerię Mozyr" - czytamy w poście.
Putin i "casus belli" dla Łukaszenki
Wywiad podaje, że "kremlowscy kuratorzy operacji specjalnej", szykują dla Łukaszenki formalny pretekst do dołączenia do wojny, ale również stawia autokratę pod ścianą.
- Uważa się, że w tym przypadku samozwańczy „prezydent” Białorusi nie będzie miał możliwości uniknięcia udziału w wojnie - czytamy.
Wywiad przekazał także, że informacja trafiła już do białoruskich wojskowych z obwodu homelskiego. Dzięki niej "oficerowie armii białoruskiej rozpoczęli ewakuację swoich rodzin z Mozyrza" - przekazano na Telegramie.
Źródło: Telegram Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy
