Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publika weryfikuje artystę [WYWIAD]

Magda Jasińska
Rozmowa z Krystyną Stańko - wokalistką jazzową, kompozytorką i autorką tekstów.

Rozmowa z Krystyną Stańko - wokalistką jazzową, kompozytorką i autorką tekstów.

<!** Image 3 align=none alt="Image 223524" sub="Krystyna Stańko
Fot. Magda Jasińska">

„Kropla słowa” to przepiękna płyta, która zaistniała już na polskim rynku i na antenach polskich rozgłośni....

Bardzo bym tego chciała. Nie mam nad tym jakiejś kontroli, ale cieszę się, że jest grana w wielu rozgłośniach, m.in. w Polskim Radiu PiK.

Płyta utrzymana jest w wyjątkowym, jesiennym nastroju.

Ktoś kiedyś napisał, że jest to dobra płyta na jesienne wieczory, z lampką wina. Tego Państwu życzę.

To piękne połączenie muzyki jazzowej z tekstami poetyckimi.

Ten album poetycki wynika trochę z tęsknoty za polskim słowem. Wymaga kontemplacji i zasłuchania. Na koncertach, kiedy wykonujemy materiał z tego albumu, jest wyjątkowa cisza, widownia jest skupiona.

Pani udowadnia, że można świetnie poruszać się w stylistyce jazzowej, używając polskich słów.

Bardzo się cieszę, że to się jakoś udaje. Parę osób podchodziło do mnie po koncercie dziwiąc się, jak mogę zapamiętać tyle tekstu. Te wiersze wrosły we mnie. Może to one wybrały mnie, a nie odwrotnie. Do większości tekstów muzykę napisał Dominik Bukowski. Zresztą wszyscy muzycy, którzy ze mną współpracują, czują te teksty.

Pośród pięknych poetyckich tekstów są też dwa Pani autorstwa.

Tak, to wynikało z potrzeby stworzenia takiej klamry i zamknięcia albumu. Im dłużej piszę, tym mam więcej pokory i poczucia takiej małości. Najbardziej poruszają mnie teksty Haliny Poświatowskiej, to wspaniałe tworzywo. Wisława Szymborska jest zupełnie inna, ma wyjątkowe poczucie humoru.

<!** reklama>

Każda Pani płyta to inna opowieść i inna Krystyna Stańko.

Mam nadzieję, że to nie jest zbyt duży miszmasz. Od wielu lat trzymam się jednej linii, grając muzykę akustyczną. Mam to szczęście, że współpracuję ze wspaniałymi muzykami. Prawie wszyscy jesteśmy z Wybrzeża, jedynie Czarek Konrad do nas dojeżdża.

Kiedy odkryła Pani swoją miłość do jazzu?

Pochodzę z Trójmiasta, kiedy miałam 11 lat byłam na pierwszym koncercie jazzowym - Jarka Śmietany. Moja siostra miała chłopaka, który interesował się muzyką jazzową, słuchaliśmy Weather Report, Chicka Corea, to były czasy, kiedy zdobywało się płyty. Czasy bez płyt kompaktowych, Internetu. Mieliśmy jeden telefon w akademiku na piętrze, wydzieraliśmy sobie jeden skserowany Real Book, w którym były standardy jazzowe.

Dlaczego wybrała Pani studia w Katowicach?

Bo tam był jedyny wydział jazzowy. Kochałam to środowisko, choć miasto mnie przygnębiało. Spędziłam tam jednak jeden z najciekawszych momentów w życiu. Choć aklimatyzacja była ciężka - ja urodzona niedaleko plaży, nagle wyjechałam do Katowic. To było trudne.

Skończyła Pani studia w Katowicach i wróciła na Wybrzeże?

Chciałam zostać w Krakowie, ale już miałam tutaj rodzinę, bo szybko wyszłam za mąż. Oderwałam się od tamtego środowiska i wróciłam.

Wybrzeże stało się zagłębiem muzyków jazzowych...

To jest duże środowisko. Bardzo się szanujemy i lubimy. Może sama nie chodzę na jam session, ale bardzo jesteśmy ze sobą zżyci i potrafimy się skrzyknąć na jakąś okazję. Bolejemy nad tym jednak, że najważniejsze imprezy jazzowe organizowane na Wybrzeżu są robione przez ludzi z Warszawy. Potem np. podczas Solidarity of Arts, nie ma żadnego muzyka z Trójmiasta. To trzeba zmienić, bo nie jesteśmy prowincją.

Coraz więcej muzyków jazzowych wykłada na uczelniach, Pani również.

Uczę od wielu lat i obserwuję, że coraz więcej młodych ludzi chce uczyć. Mnie się dawniej wydawało, że za mało wiem, żeby uczyć. Trzeba nabyć w tej dziedzinie wiedzy w praktyce. Moim studentkom mówię też o prozie życia, one są znakomite, już nagrywają i grają na całym świecie. Trzymam za nie kciuki i mam stały kontakt z nimi. Mówię im, żeby się nie przejmowały tymi ocenami w indeksie, to jest mało ważne, najważniejsze, by poruszać ludzi, grać koncerty i występować - to jest weryfikacja artysty. Najważniejsze jest tworzenie czegoś swojego, nie kopiowanie.

Trochę się Pani uwiązała w tych kolejnych obowiązkach - uczelnia, cotygodniowa audycja w radiu...

Owszem, czasami „wysiadam”, bo chciałabym mieć trochę więcej czasu dla męża, syna, dla siebie. Może trochę zwolnię w przyszłości na uczelni, bo trudno to wszystko pogodzić... czasami.

Magda Jasińska zaprasza do wysłuchania „Zwierzeń przy muzyce” w Polskim Radiu Pomorza i Kujaw w każdą środę o godz. 18.05 i soboty o 22.05.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!