Mam wielki szacunek dla Profesora Bartoszewskiego.
Jak bardzo wielu Polaków. Jak widzę, zebrało się w Bydgoszczy grono, które postanowiło uczcić Go w sposób niestandardowy. No właśnie - czy aby na pewno oryginalny? Mamy już ławeczkę, na której „przysiadł” Marian Rejewski, w podobny sposób uczczono w BydgoszczyProfesora Mackiewicza. Ławeczek - pomników są już w Polsce setki. Tracę więc przekonanie, czy jest to sposób najbardziej godny, choć na pewno sympatyczny. I nie myślę wcale o wznoszeniu kolejnych pomników, bo ich liczba (a czasem i jakość) dezawuują często przesłanie. Może powinno się sięgać - zwłaszcza dla tak zacnych ludzi - po kreatywniejsze pomysły niż kurortowe atrakcje?