Zobacz wideo: Historyczne uruchomienie nowej linii tramwajowej w Bydgoszczy/ul. Kujawska:
Autorka stara się też pomóc kolegom po fachu. W jednym z najnowszych filmików zachęca ich np. do dbania o sylwetkę. Pokazuje ćwiczenia, jakie można wykonywać w trasie, korzystając z siłowni na świeżym powietrzu. Iwona Blecharczyk to także aktywistka walcząca o ludzkie traktowanie ludzi za kółkiem przez ich szefów, dyspozytorów, firmy, w których dokonują załadunku i rozładunku, czy właścicieli i obsługę stacji benzynowych.
Te wątki pojawiają się także w „Trucking Girl” (przydomek Iwony w mediach społecznościowych) - pierwszej książce jej autorstwa. Książka jest połączeniem autobiografii z opisem realiów zawodowego kierowcy na międzynarodowych trasach. Wbrew pozorom, młoda i atrakcyjna dziewczyna ma w tej dziedzinie spore doświadczenie. Zawód kierowcy wielkich ciężarówek wykonuje od dziewięciu lat. W tym czasie pracowała po obu stronach oceanu, m.in. wożąc towary po lodowych trasach w Kanadzie, wytyczonych na zamarzniętej tafli wielkich jezior. W Europie specjalizuje się natomiast w tzw. gabarytach, czyli transporcie przedmiotów o nietypowych wymiarach, jak skrzydło wiatraka (elektrowni wiatrowej) - stąd właśnie wzięła się 70-metrowa ciężarówka w podtytule książki.
Najbardziej uniwersalne są jednak te rozdziały, które opisują drogę do 70-metrowej ciężarówki, która odbyła nieco zwariowana dziewczyna z prowincji. Iwona wychowała się na Podkarpaciu w rodzinie nauczycielskiej. Ukończyła anglistykę i wydawało się, że czeka ją kariera nauczycielska w rodzinnych stronach. Nawet tę karierę rozpoczęła, a ojciec, dyrektor szkoły, zaproponował jej stałe zatrudnienie. Na dzień przed terminem, jaki tata z córką wyznaczyli sobie na podjęcie decyzji, Iwona spakowała manatki i ruszyła do… Piły. Tam bowiem też zaproponowano jej pracę, tyle że w firmie spedycyjnej.
Nie można powiedzieć, że był to nagły impuls. Najpierw trzeba było zdobyć „papiery” zawodowego kierowcy, które kosztują niemało. Iwona wydała na nie sporą część pierwszych poborów jako nauczycielki angielskiego. Bo czuła, że trucki to jej prawdziwe powołanie. Ale też uwielbiała tradycyjnie bardziej kobiece zajęcia. Na przykład szyła odlotowe ciuchy, które wraz z koleżanką sprzedawały we własnym butiku. A nawet wystartowała w konkursie piękności, zdobywając tytuł Miss Podkarpacia.
Te biograficzne wątki być może lekko znudzą panów, którzy sięgną po „Trucking Girl”. Na pewno jednak nie pozostaną obojętni wobec zdjęć, które znaleźć można w książce. Na wielu z nich Iwona Blecharczyk pozuje przy truckach w lekko prowokujących stylizacjach.
Iwona Blecharczyk, Trucking Girl, Wyd. Muza, Warszawa 2020.
