O ile oczywiście będą wszystkie odpady organiczne umiejętnie kompostować. Dzięki temu, że firma śmieciowa nie będzie musiała przyjeżdżać do nich i podstawiać pojemników, myć ich od czasu do czasu i obierek od ziemniaków wywozić oszczędzą złotówkę. Taką wysokość bonifikaty wyliczyła podobno firma, która dokonywała analiz kosztów systemu odbioru odpadów komunalnych.
Prawda jest jednak również taka, że miasto bało się, że zniżka z prawdziwego zdarzenia spowodowałaby, że większość właścicieli domów jednorodzinnych którzy teraz co najwyżej podlewają i strzygą swój kawałek trawnika zapałałaby miłością do kompostowania i rozrzucania hummusu po ogrodzie. Część zapewne kompostowałaby tylko na papierze, co oznacza, że na barki straży miejskiej spadłby obowiązek kontrolowania posesji pod kątem tego czy kompostownik jest realny czy wirtualny. Obecnie większa bonifikata nie opłaca się nikomu (poza tymi, którzy faktycznie mogliby z niej skorzystać).
Bydgoszczanka jechała ponad 200 km/h drogą ekspresową S5
