Prawdopodobnie w październiku do
bydgoskiego sądu trafi akt oskarżenia przeciwko matce, która
udusiła swojego półtorarocznego synka.
<!** Image 2 align=middle alt="Image 219090" sub="Sąsiedzi w wypowiedziach dla mediów nie mogli uwierzyć, że tuż za ścianą doszło do takiej tragedii. Wtedy na linkach wisiały jeszcze suszące się ubranka Filipka.">Kobieta przeszła właśnie badania
psychiatryczne, ale nie wiadomo jeszcze, jaki jest ich wynik – czy
została uznana za poczytalną. Wiceszef inowrocławskiej
prokuratury, Sławomir Głuszek ocenia jednak, że akt oskarżenia
powinien sporządzony jeszcze w październiku.
21-letnia kobieta mieszkająca z babcią
w kamienicy przy ul. Toruńskiej udusiła Filipka wiosną tego roku.
<!** reklama>Natalia S. nie miała szczęśliwego
dzieciństwa. Sama została opuszczona przez rodziców, którzy
wyjechali za granicę, na Cypr. Ojciec był podobno zamieszany w
jakieś finansowe machlojki. W dużym stopniu wychował ją więc dom
dziecka oraz ośrodki o zaostrzonym rygorze, bowiem zdarzało się
jej uciekać z placówek wychowawczych.
- Chociaż była to biedna rodzina,
jednak nie było w niej przejawów przemocy. Kobieta korzystała ze
wsparcia środka pomocy społecznej – informowała dzień po
zbrodni prokuratura.
Wiosenna zbrodnia poruszyła cały
kraj. Ogólnopolskie media informowały o zabójczyni jako o kolejnej
„mamie Madzi”.