Konkurs na dyrektora NIK w Bydgoszczy wygrała Barbara Antkiewicz, związana z centralą NIK w stolicy. Wcześniejsze konkursy nie przyniosły kandydatur, które zadowoliłyby komisję konkursową, i procedurę trzeba było powtarzać.
[break]
- Żeby państwa nie zmylił wiek pani dyrektor, to jedna z bardziej doświadczonych kontrolerek - zastrzegał Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK. - Jest absolwentką Uniwersytetu Jagiellońskiego, dodatkowo Krajowej Szkoły Administracji Publicznej, ma uprawnienia audytora wewnętrznego i księgowego finansisty oraz studia podyplomowe. Przeszła wszystkie szczeble kariery kontrolerskiej, zaczynając od stanowiska inspektora - zachwalał nową dyrektor delegatury prezes NIK.
Jakby uprzedzając pytania dziennikarzy o to, czy w Bydgoszczy nie znalazł się żaden kandydat godny tego stanowiska, prezes NIK powiedział: - Pani dyrektor przekazała mi, że postanowiła się przenieść do Bydgoszczy na stałe. Chce być bydgoszczanką nie tylko zawodowo. Ta decyzja to podkreślenie wagi, z jaką podchodzi do wykonywania swoich obowiązków.
Praca to wyzwanie
- Praca w delegaturze będzie dla mnie nowością i dużym wyzwaniem. Pierwsze tygodnie poświęcę na poznanie zagadnień, nad którymi pracuje obecnie NIK w Bydgoszczy. Zmiana podejścia kontrolerów do jednostek kontrolowanych z relacji formalnych na bardziej partnerskie będzie dla mnie priorytetem - zapowiedziała wczoraj Barbara Antkiewicz.
Wczoraj również prezes NIK ogłosił wyniki kontroli izby, która w kilku województwach sprawdzała, jak wygląda system opieki nad osobami bezdomnymi. Wśród badanych miast była również Bydgoszcz. I wypadła bardzo dobrze.
- W 2014 szczególnie przyglądać się będziemy funkcjonowaniu polskich rodzin. Ale nie zapominamy też o osobach bezdomnych, dla których czas zimy jest szczególnie trudny. Na administracji spoczywa odpowiedzialność, by takie osoby wspierać. Wnioski z kontroli bydgoskiej uświadomiły mi, jak ważna to sprawa, chociaż w Bydgoszczy problem jest relatywnie dobrze rozpoznany i rozwiązany - mówił Krzysztof Kwiatkowski.
Setki bezdomnych
Z danych zebranych przez Najwyższą Izbę Kontroli wynika, że niespełna połowa bezdomnych przebywa w specjalnych placówkach. Reszta organizuje sobie życie na własną rękę - i w takich warunkach pogodowych - na własne ryzyko. MOPS współpracuje ze strażą miejską, tworząc mapę bezdomności, gdzie zaznaczane są miejsca przebywania bezdomnych. W stosunku do takich osób straż miejska przeprowadziła ponad 2 tysiące interwencji - wynika z raportu NIK. - Podjąłem decyzję, że kontrola wzorowana na bydgoskiej odbędzie się we wszystkich szesnastu delegaturach NIK - zapowiedział Krzysztof Kwiatkowski. - Chcemy poznać całościowy obraz bezdomności w Polsce.