Rzecznik KE Eric Mamer przekazał dziennikarce RMF FM informację: "Szefowa KE Ursula von der Leyen otrzymała list od premiera Polski Mateusza Morawieckiego datowany na 13 kwietnia". Dotyczy dokumentu z wyliczeniami, które przygotował premier Polski.
Polska jest krajem, który przyjął największą liczbę uchodźców. Należy też zauważyć, że doradca prezydenta Paweł Sałek wskazał na dane opublikowane w tym tygodniu, pokazując ile Polska ogółem przeznaczyła już na pomoc Ukrainie. Wynika z nich, że jesteśmy drugim, zaraz po USA, państwem, pod względem finansowania i wsparcia poszkodowanego kraju.
Premier w pierwszej części listu pisze: "do tej pory Polska nie otrzymała żadnego wparcia finansowego nakierowanego na te cele". – Blisko 60 dni trwa wojna na Ukrainie, ponad 2,5 mln ludzi przeszło przez Polskę, zdecydowana większość została tutaj. I my do dzisiaj – to jest skandaliczna sytuacja – nie dostaliśmy przelewu z Unii Europejskiej na te potrzeby milionów ludzi, którzy u nas są. To nie jest tak, że to są pieniądze KE – to trzeba podkreślić. To są pieniądze wszystkich państw członkowskich UE, czyli całej Wspólnoty z podatków, z VAT-u czy ceł. I to nie jest żadna łaska - Powiedział Sałek
Polska dyplomacja w Brukseli od tygodni apeluje do KE o wsparcie finansowe dla uchodźców z Ukrainy. Stały Przedstawiciel RP przy UE Andrzej Sadoś na spotkaniach ambasadorów państw unijnych w Brukseli już w marcu zwracał się do Komisji Europejskiej o dofinansowanie Polski w celu dalszego udzielania pomocy Ukrainie i jej obywatelom.
Mateusz Morawiecki oszacował, że dzienny koszt utrzymania jednego uchodźcy waha się od 21 do 30 euro. Do listu załączył tabelkę zawierającą koszty dla dwóch scenariuszy: podstawowego oraz takiego, który zakłada pogorszenie się sytuacji na Ukrainie. Pierwszy scenariusz wylicza koszty utrzymania 2 mln uchodźców, łącznie 11 miliardów euro. Przy drugim scenariuszu zakłada się obecność w Polsce 5-6 mln migrantów. To wydatek już w wysokości 24 miliardów euro.
Premier przekonuje, że "Brak spójności społecznej i ekonomicznej, braki rozwojowe, borykający się z problemami sektor zdrowia i wiele innych wyzwań (...) nie zniknęło, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę". Morawiecki kontynuuje: "Rozumiem, Pani Przewodnicząca, że środki UE nie są nieograniczone i aby zapewnić nowe środki, należy wskazać ich źródło". W opinii Premiera takim źródłem może być "pełna i trwała konfiskata mienia rosyjskich oligarchów i narodowych rezerw Federacji Rosyjskiej".
Z wyliczeń wynika, że największy koszt to opieka socjalna, od 3 do 7 miliardów euro, jak wyjaśniono chodzi m.in. o "opiekę nad dzieckiem, opiekę rodzinną, dofinansowania pobytu dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub świetlicy". 1 miliard euro kosztować będzie zakwaterowanie i podstawowe potrzeby, czyli "utrzymanie punktów recepcyjnych: łóżka polowe; namioty; jedzenie; leki i usługi medyczne w ośrodkach noclegowych, dotacje mieszkaniowe". W przypadku pogorszenia sytuacji będzie to 7 miliardów euro.
Od 1 do 3 miliardów euro to koszt edukacji, zaś transportu (np. darmowe przejazdy dla uchodźców czy dostosowanie infrastruktury do przechowywania i przewozu pomocy humanitarnej) - od 1 do 2 miliarda euro, podobnie jak koszty opieki zdrowotnej.
Z kolei "zarządzanie i koordynacja", czyli "wzrost kosztów administracji publicznej na szczeblu rządowym i samorządowym, dostosowanie istniejących systemów do potrzeb uchodźców, zatrudnienie dodatkowego personelu, kursy językowe dla personelu zajmującego się ludnością ukraińską" to koszt oscylujący pomiędzy 1 a 2 miliardami euro.
Rzecznik KE odmówił komentarza do listu Morawieckiego. Przekazał tylko, że szefowa KE na niego odpowie. Nie powiedział jednak kiedy.
Źródło: rmf24.pl / tvp.info
