Wokół nowych bloków MSM „Zrzeszeni”, budowanych przy ulicy Galla Anonima, powstają rekreacyjne tereny, pośród których popłynie najprawdziwszy potok.
<!** Image 3 align=none alt="Image 198280" sub="Jarosław Kotulski (na zdjęciu - od lewej) i Grzegorz Białkowski, w miejscu gdzie już wkrótce zostanie urządzony staw, do którego dopłynie strumyk">
Osiedle Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej „Zrzeszeni”, leży w jednym z najbardziej malowniczych miejsc Fordonu. Najnowsze domy zostały zbudowane tuż pod skarpą pradoliny Wisły, z której w wielu miejscach tryskają źródełka wody. <!** reklama>
- Przez wiele lat, woda wypływająca z sąsiednich górek, była dla nas źródłem utrapienia, mimo iż tuż przed naszymi terenami trafiała do kanalizacji deszczowej. Na dodatek zimą często po drodze zamarzała i tworzyły się niebezpieczne zwały lodu. Poza tym, studzienki były systematycznie niszczone przez wandali. Gdy wiosną topniał lód i śnieg, w kierunku naszego osiedla spływała woda, przemieszana z błotem. Dlatego postanowiliśmy pozbyć się problemu i przy okazji wykorzystać rekreacyjny potencjał sąsiednich cieków wodnych. W ten sposób narodził się pomysł skierowania wody do jednego strumyka, który popłynie wśród nowych domów przy ulicy Galla Anonima 7a, b i c - mówi Grzegorz Białkowski, kierownik Administracji Osiedla Fordon Międzyzakładowej Spółdzielni Mieszkaniowej „Zrzeszeni”.
Prace związane z nową inwestycją zbliżają się już do finału. - Pogłębiliśmy już koryta cieków na skarpie, wybudowaliśmy dwa zbiorniki przelewowe, koryto strumienia pomiędzy domami i mały staw na końcu, w którym może zostać zainstalowana fontanna. Następnym etapem prac będzie malowanie, układanie kamieni, a potem nasadzenia drzew i krzewów i wszystko będzie gotowe - cieszy się Jarosław Kotulski, szef ekipy z firmy „Glob”, realizującej zlecenie spółdzielni „Zrzeszeni”.
Zadowolenia nie kryją także miejscy urzędnicy, odpowiedzialni za zieleń na terenie Bydgoszczy.
- To bardzo cenna inicjatywa. Większość fordońskich osiedli stoi na piaszczystych terenach. W związku z tym, administracje i prywatni właściciele działek mają spore kłopoty z utrzymaniem zieleni w dobrej kondycji. Największe problemy występują podczas suszy. Wtedy sporo drzew i krzewów, pozbawionych wody, po prostu zasycha. Tymczasem dziesiątki strumyków, niegdyś spływających ze skarpy i nawadniających miejsca, gdzie dziś znajdują się fordońskie osiedla, skierowano po prostu do kanalizacji. To wielkie marnotrawstwo. Mam nadzieję, że kolejne spółdzielnie postąpią tak samo i Fordon zyska świetny mikroklimat - uważa Hanna Pawlikowska, dyrektorka Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Bydgoszczy.