W poniedziałek odbyło się nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy ŻKS Polonia SA. **Żużlowa spółka nie przestanie istnieć, ale... **
Rok 2013 jeszcze się nie skończył, ale już teraz wiadomo, że będzie dla Polonii fatalny. Przypomnijmy: po raz trzeci w historii drużyna spadła z ekstraligi, nie udało się spłacić pierwszej raty kredytu (blisko 700 tysięcy złotych), za bieżący rok dług powiększy się o ok. 500-600 tys. zł. Rada nadzorcza uznała, że głównym winowajcą takiego stanu rzeczy jest Jarosław Deresiński i w ubiegły poniedziałek odwołała go ze stanowiska prezesa ŻKS Polonia Bydgoszcz SA.
<!** reklama>Fatalna sytuacja finansowa wymusiła zwołanie nadzwyczajnego walnego zgromadzenia akcjonariuszy (ratusz posiada 98 procent udziałów w żużlowej spółce, 2 procent należy do Bydgoskiego Towarzystwa Żużlowego „Polonia”). Wczoraj po południu na Sportowej zameldowali się więc Wiktor Jakubowski z Wydziału Nadzoru Właścicielskiego Urzędu Miasta oraz Marek Bąkowski, prezes BTŻ Polonia. Obecni byli także: prokurent spółki Andrzej Polkowski oraz przedstawiciele rady nadzorczej Józef Gramza (przewodniczący) i Jacek Fifielski (członek rady).
Pierwszym punktem wczorajszych obrad było podjęcie uchwały ws. dalszego funkcjonowania spółki. Była ona niezbędna, bo spółka po raz kolejny nie zbilansowała budżetu „na zero”, a zadłużenie osiągnęło alarmujące rozmiary. Głosowanie zakończyło się po myśli fanów czarnego sportu.
„Mając na uwadze długoletnią tradycję sportu żużlowego w Bydgoszczy i związane z nim oczekiwania społeczne Nadzwyczajne Zgromadzenie Akcjonariuszy podejmuje uchwałę o dalszym istnieniu spółki” - czytamy w jej treści.
Z kolejnych zdań dowiadujemy się, że „akcjonariusze zobowiązują zarząd i radę nadzorczą do przedstawienia sposobu radykalnej naprawy finansów spółki. Wszelkie działania w przyszłości mające na celu prowadzenie drużyny żużlowej powinny odzwierciedlać możliwości finansowe spółki”.
- Wkrótce zbierze się rada nadzorcza i opracuje plan wyjścia z kryzysu. W ciągu dziesięciu dni chcemy go przedstawić ratuszowi na piśmie - powiedział „Expressowi” Józef Gramza.
Kilka wariantów omawiano już wczoraj, ale przewodniczący rady nadzorczej nie chciał zdradzać żadnych szczegółów. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że wynik sportowy nie będzie teraz najważniejszy. Głównym celem ma być uporządkowanie finansów. Proces ten może zająć nawet 2-3 lata. A to oznacza, że w tym czasie bydgoski zespół nie będzie raczej bił się o powrót do Enea Ekstraligi.
Nie wiadomo na razie, kto przejmie schedę po Jarosławie Deresińskim. Nie należy jednak przypuszczać, aby nowy prezes ŻKS Polonia SA został wybrany w drodze konkursu. Rok temu zadecydowano się na taki wariant i kiepsko to się skończyło. Aktualnie spółką kieruje prokurent Andrzej Polkowski.<!** Image 3 align=none alt="Image 220285" sub="W Bydgoszczy nadal będą ścigać się w lewo, ale takich gwiazd jak Tomasz Gollob i Greg Hancock (na zdjęciu), szybko nie zobaczymy [Fot.: Jarosław Pabijan]">
