Podniebny klub bankrutów

Systemy rezerwacyjne upadłej firmy Sky Club przyjmowały zamówienia na wakacyjne wycieczki jeszcze we wtorek o 18, choć wiadomo było, że firma traci finansową płynność.

<!** Image 3 align=none alt="Image 192173" >

Ofertę Sky Clubu kojarzonego także z marką Triada, sprzedawało w Bydgoszczy kilkanaście biur podróży. Wakacje ze Sky Clubem rozchodziły się jak ciepłe bułeczki. - Ich oferta była bardzo konkurencyjna, dużo tańsza niż innych organizatorów na tych samych trasach. A już Turcja w ofercie last minute była nie do pobicia - mówi pani Mariola z biura Glob Travel z Bydgoszczy. - Jeszcze we wtorek sprzedawaliśmy ich ofertę, systemy rezerwacyjne były czynne do 18. Wczoraj dotarła do nas informacja o ich kłopotach. Wcześniej nic ich nie zapowiadało, a osoby, które wracały z wakacji ze Sky Clubem, choćby w czerwcu, były bardzo zadowolone.

<!** reklama>

Wakacje były piękne

Takie właśnie, zadowolone i roześmiane twarze mieli bydgoscy turyści wracający czarterem z Antalyi. - Dopiero przed wylotem dowiedziałem się, że biuro zbankrutowało. Ale na miejscu warunki były super, organizacja też. Nie mam żadnych uwag do Sky Clubu, spędziłem cudowny urlop z żoną - dzielił się wrażeniami zaraz po wyjściu z samolotu pan Witold.

Zupełnie innego zdania była rodzina pana Adama z Bydgoszczy, który tym samym samolotem miał do Antalyi odlecieć. - Miałem wykupione wakacje ze Sky Clubu, ale wczoraj dowiedziałem się o ich kłopotach. Jeszcze dziś w nocy moje biuro zaproponowało nam oferty kilku innych operatorów w tym samym miejscu. Pożyczyłem kasę od rodziny i lecimy, nie mogłem dziecku tego zrobić i powiedzieć mu na noc przed odlotem, że wakacji nie będzie. Bardzo liczę na to, że pieniądze ze Sky Clubu odzyskam, mówiono mi, że mieli niezwykle wysokie ubezpieczenie, co daje jakieś nadzieje - mówi krótko przed odlotem bydgoszczanin.

Nie wszyscy jednak mieli takie szczęście. Ci, którzy zlekceważyli dochodzące z rynku informacje, na długo zapamiętają tegoroczne wakacje. - Wycofaliśmy ich ofertę ponad miesiąc temu. Wcześniej jednak mieliśmy klientów, którzy zdecydowali się na ofertę Sky Clubu - dowiedzieliśmy się w jednym z bydgoskich biur podróży. U innych pośredników nie chcą nawet rozmawiać o Triadzie, by nie kojarzyć ich nazwy z „trefnym” operatorem. Teraz jednak pośrednicy, do których kierują swoje kroki zirytowani klienci, rozkładają ręce. Pieniędzy już nie mają, przetransferowali je na konto organizatora.

Czekamy na oficjalne decyzje Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego. Od tego, jakie one będą zależy, czy i w jakim stopniu będzie można odzyskać wpłacone środki - zauważa pracowniczka Glob Travel.

To nie był przypadek

Z tym może być jednak kłopot. Zdaniem pracownika Sky Clubu, który skontaktował się z „Expressem Bydgoskim”, sprzedawanie oferty do końca było celowe, by wyciągnąć od ludzi jak najwięcej pieniędzy na...nowy biznes. - Część pracowników dostała propozycje pracy w nowej firmie turystycznej, ściśle powiązanej z zarządem Sky Clubu. Było to już tydzień temu, wiedziano więc doskonale, co się święci, a mimo to cały czas oferowano ludziom wakacje. Kryzys był widoczny, ale to, co zrobili na ostatniej prostej to prawdziwy skandal - twierdzi nasz rozmówca.

O swoją przyszłość w tureckich kurortach boją się bydgoszczanie, którzy niedawno wyjechali na wakacje. Niektórzy czekają już tylko, czy hotelarze wystawią im walizki za drzwi. A informacji - co w tej sytuacji robić, nikt im nie przekazuje.