Rzuciliście się Państwo w szalonym biegu w objęcia fal, albo wszczęliście awanturkę z plażowiczami z sąsiedniego kocyka? Jak sądzę, nie. Bo zdecydowanie lepiej wypić sobie piwo, poczytać książkę czy gazetę, czy po prostu - kontemplować przyrodę w urlopowych okolicznościach.
Tak robią normalni ludzie, ale nie wszyscy są normalni. Tak więc niektóre władze dla świętego spokoju i spokoju plażowiczów zakazują spożywania alkoholu na plażach. Młodzież okazuje się wtedy mniej awanturująca, a wypoczynek znośniejszy.
Tyle że zakazy takie są absurdalne, bo idąc niekiedy kilkadziesiąt metrów i trafiając do plażowego baru, piwo wypić można bez problemu i zakazów. Tyle że nie takie, jakie się najbardziej lubi i za cenę czterokrotnie wyższą niż zakupione przez siebie.