Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociąg do piekła - o nowej powieści absolwenta bydgoskiej ATR

Jarosław Reszka
Jarosław Reszka
Głównym motywem jest atak terrorystyczny...
Głównym motywem jest atak terrorystyczny...
Zaczyna się to niczym współczesna wersja kolejowych opowieści z dreszczykiem Stefana Grabińskiego. Ekspres z Przemyśla do Warszawy dociera do celu z jednym wagonem pełnym… nieboszczyków. Zginęło dokładnie 45 pasażerów. Zabił ich trujący gaz, sarin, rozpylony przez pracownika obsługi pociągu - Ukraińca.

Widmo kolejowej zagłady do końca fabuły krążyć będzie nad miejscami akcji, nie budząc jednak tak skondensowanej grozy, jaką zwiastowały pierwsze doniesienia o tym wydarzeniu.

„Incydent” to kolejna pozycja w pisarskim dorobku absolwenta bydgoskiej Akademii Techniczno-Rolniczej, Piotra Borlika. Dorobku zróżnicowanego, bo autor próbował także swych sił na polu fantasy, science-fiction, a nawet romansu. Niemniej najbardziej znany jest jako twórca kryminałów. W tym gatunku zadebiutował równo cztery lata tamu - i było to bezsprzecznie mocne wejście na bardzo konkurencyjny rynek. „Boska proporcja” okazała się pierwszą częścią trylogii ze stałymi bohaterami - policjantką Agatą Stec i jej bratem, psychologiem Arturem Kamińskim, którzy na Wybrzeżu mierzą się z nadzwyczaj pomysłowymi, wręcz demonicznymi złoczyńcami.

Porzucając tę parę bohaterów, Piotr Borlik, mam wrażenie, nieco obniżył loty. Mimo podjęcia modnego ostatnio tematu występnych księży, nie do końca przekonało mnie „Czterdzieści dusz” - opowieść o swoistym domu złym - ośrodku odosobnienia, do którego biskupi kierują zdeprawowanych kapłanów.

Wiele aktualnych, mocno brzmiących we współczesnym świecie motywów umieścił również Piotr Borlik w „Incydencie”. Mamy więc główny motyw w postaci ataku terrorystycznego. Policja szybko wpada na trop podejrzanego, a że jest nim Ukrainiec, pojawić się muszą wycieczki w stronę nacjonalizmu i ksenofobii. Spotykamy wreszcie skorumpowanego i bezwzględnego polityka najwyższego szczebla, z którym wiążą się bossowie przestępczego światka.

Siły dobra w tych zmaganiach są bardzo wątłe. Główną ich reprezentantką jest Natalia Kruger, ksywa, a jakże, „Freddy”, 35-letnia zastępczyni prokuratora okręgowego. Kruger można porównać do komisarz Stec z pierwszych powieści Piotra Borlika. Bystra, ambitna, przebojowa, ale i krnąbrna, niepokorna, z nieuporządkowanym życiem prywatnym i związanymi z tymi cechami wyrzutami sumienia. Kruger przypadkowo jedynie i na chwilę została włączona w dochodzenie po terrorystycznym ataku na pociąg z Przemyśla. To jednak wystarczyło, by mocno przyssała się do śledztwa, widząc, że jej szef, a prywatnie przyjaciel ojca, robi wszystko, by zbiorowego mordu… nie wyjaśnić.

Co zatem można zarzucić tej fabule? Przede wszystkim to, że rozwija się dość prosto i przewidywalnie. Poza tym zło pokazane w „Incydencie” objawia się zbyt pretensjonalnie, wręcz nachalnie. Chwilami przypomina to jakiś serialowy tasiemiec o gliniarzach z Los Angeles.

Piotr Borlik, Incydent, Wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2023.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera