Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Pleban z Wakefieldu” - recenzuje Ewa Czarnowska-Woźniak

Ewa Czarnowska-Woźniak
Ewa Czarnowska-Woźniak
Pleban z Wakefieldu - postać jak z biblijnej opowieści o Hiobie
Pleban z Wakefieldu - postać jak z biblijnej opowieści o Hiobie Fot. Autorka / Pexels
Doktor Karol Primrose jest duchownym w niewielkiej miejscowości Wakefield. Żyje cnotliwie i dostatnio w otoczeniu żony i sześciorga dzieci, w poważaniu uboższych parafian i bogatszych sąsiadów. Aż nadchodzi pierwsza klęska - praktycznie wszystkie oszczędności rodziny zostają sprzeniewierzone przez bankiera z Londynu.

Doktor teologii przyjmuje to nieszczęście z wielką godnością, choć trzeba pożegnać urocze, zasobne probostwo i na jedynym, ochwaconym koniu przeprowadzić cały dobytek i rodzinę do biednego sąsiedztwa. Najstarszy syn musi zaś pogodzić się z zerwaniem zaręczyn z ukochaną, która nie może poślubić biedaka i ruszyć pieszo w świat daleki, by zarabiać na siebie i wspierać najbliższych. Nastoletnim córkom i żonie trudno jednak przyjąć nowe położenie i na różne sposoby próbują nawiązać do poprzedniego życia. Te wysiłki spotykają się z przyganą proboszcza, zalecającego chrześcijańską pokorę i konieczność odnalezienia proporcji w nowym położeniu. I doktor Primose daje się jednak omotać zainteresowaniu i wykalkulowanej życzliwości ich kolatora (patrona lokalnego kościoła), pana Thornhilla, całkiem lekko z kolei traktując prawdziwie oddanego i wspierającego jego rodzinę słowem i czynem pana Burchella. Złożyło się tak, że obaj ci panowie obdarzali szczególnymi względami panny Primose, Thornhill starszą, Burchell młodszą. Niestety, zainteresowanie Thornhilla przełożyło się na karygodny czyn, który pogrążył rodzinę w hańbie i jeszcze większej desperacji.

To też może Cię zainteresować

Próby odwrócenia tej sytuacji pociągały za sobą jednak kolejne nieszczęścia - choroby, pożary, skrajną biedę (będącą też wynikiem następnych oszustw, których uczciwi, naiwni i wciąż pełni wiary w ludzi Primose’owie padali ofiarami). Przyszedł wreszcie moment krytyczny: do uwięzionego, schorowanego duchownego dotarły wieści o tragediach, jakie spotkały jego dzieci. I tu nasuwa się oczywiste skojarzenie z historią Hioba, gdyż dr Primose każde z nieszczęść przyjmował z pokorą, nie poddawał się jego skutkom i nie odstępował za żadną cenę uczciwości. Wystawiony na ostateczną próbę zostaje finalnie, jak biblijny Hiob, nagrodzony za swą niezłomność.
Oliver Goldsmith, autor XVIII-wiecznej moralizatorskiej powieści „Pleban z Wakefildu” stawiany jest przez historyków literatury na równi z autorem „Robinsona Crusoe”. Uważają oni, że obaj zyskali większą poczytność i żywotność swych dzieł niż popularni ówcześnie pisarze, a to z powodu mistrzowskiej kreacji głównych bohaterów. Wydaje się jednak, że nie bez przyczyny to Daniel Defoe jest dziś w spisach lektur, a Oliver Goldsmith pozostaje zapomniany. Przygodowy koncept historii Robinsona oparł się lepiej upływowi czasu niż opowieść rodzinna. Długie wywody moralizatorsko-filozoficzne proboszcza lub wykłady jego postawy teologicznej są ciężkostrawne dla dzisiejszego, nawet wyrobionego humanistycznie, odbiorcy. Czytelnik znajdzie tam jednak kilka pomysłowych zwrotów akcji, co czyni lekturę smaczną dla literackich smakoszów.
Oliver Goldsmith, Pleban z Wakefieldu, Wydawnicwo MG, Warszawa 2023.
Najpiękniejszy ogród botaniczny w Polsce

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo