Akcja „Misiewicze”, zapoczątkowana przez Nowoczesną, zatacza coraz szersze kręgi, a działacze PiS odnajdują się licznie na różnych - mniej lub bardziej - eksponowanych stanowiskach. Poseł Michał Stasiński z Nowoczesnej zapowiedział, że ujawni również, gdzie swoich działaczy ulokowała PO. Bo - przynajmniej w naszym regionie - politycy z PiS „wzięli” we władanie instytucje i spółki zależne od Skarbu Państwa, ale samorządy - w tym wojewódzki- ciągle należą do PO. I to zarząd województwa i prezydent Bydgoszczy mają głos decydujący przy obsadzaniu stanowisk w samorządzie i spółkach od samorządu zależnych. I - co warto podkreślić - chętnie z tego głosu korzystają.
Marszałek województwa nie zapomniał o swoim niedawnym zastępcy, który przepadł w wyborach - Edwardzie Hartwichu, który został przedstawiony zarządowi województwa jako najlepszy kandydat na stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Bydgoszczy. Komisji konkursowej przewodniczył Marek Smoczyk, sekretarz województwa, jednocześnie członek rady nadzorczej Toruńskiej Agencji Rozwoju Regionalnego.
W samorządowej spółce Kujawsko-Pomorskie Inwestycje Medyczne, podległej marszałkowi, wiceszefem RN jest były wiceminister w rządzie PO Grzegorz Karpiński. Z kolei uważana za stronnika marszałka w strukturach PO była posłanka Iwona Kozłowska wróciła na stanowisko dyrektora DPS w Kamieniu Krajeńskim.
Prezydent Bydgoszczy „nie dał zginąć” za to po przegranych wyborach wicewojewodzie Elżbiecie Rusielewicz (inną sprawą jest, że do objęcia tej funkcji się nie paliła) i specjalnie dla niej utworzył stanowisko pełnomocnika prezydenta ds. 500+. Pełnomocnikiem ds. utworzenia metropolii został inny przegrany z wyborów parlamentarnych, Łukasz Krupa (wcześniej Ruch Palikota, obecnie PO) . Działacze PO licznie zasiedli również w radach nadzorczych spółek komunalnych.
Działania Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego nadzoruje z fotela przewodniczącego RN Radosław Sikorski. W RN MWiK zasiada dwóch działaczy PO - Marek Moś i Krzysztof Napieraj.
Swoistym ewenementem jest spółka ProNatura. Jej prezesem jest związany z PO Konrad Mikołajski, wcześniej prezes Zachemu i członek zarządu KPEC (a obecnie również członek RN MZK w Bydgoszczy).
Jego zastępcą jest również działacz PO Dariusz Gręzicki, był m.in. szefem gabinetu wojewody za czasów Rafała Bruskiego. W ProNaturze pracują również Piotr Kurek, były rzecznik prezydenta, oraz Łukasz Kowalski, były radny PO. W radzie nadzorczej tej miejskiej spółki zasiada również Maria Wasiak, wiceprezydent Bydgoszczy, wcześniej minister w rządzie PO. To dzięki niej w radach nadzorczych bydgoskich spółek pojawili się tacy ludzie, jak Jakub Karnowski (członek RN ADM) czy Piotr Ciżkowicz (członek RN BPPT), wcześniej powiązani z PKP, nad którymi pieczę sprawowała minister Maria Wasiak.
To nie koniec - przewodniczącą RN Bydgoskiej Agencji Rozwoju Regionalnego jest radna wojewódzka Dorota Jakuta.
Andrzej Baranowski, niedawny „żelazny” dyrektor generalny Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, został wiceprezesem Komunalnego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Konstanty Dombrowicz, były prezydent Bydgoszczy, na swoim facebookowym profilu skomentował zamieszanie z „Misiewiczami”:
„Trwa medialna licytacja zapoczątkowana przez Nowoczesną i Platformę Obywatelską . Licytacja kto, gdzie, kogo i dlaczego obecnie zatrudnił. Po partyjnej znajomości, ku partyjnej chwale. Jakoś pamięć w przypadku „bydgoskiego podwórka” wielbicielom PO nie dopisuje. Nie ma się czym chwalić? Ależ jest. Bardzo jest” - uważa były prezydent.
Co ciekawe, w Radzie Nadzorczej Wojskowych Zakładów Uzbrojenia w Grudziądzu zasiada Konstanty Dombrowicz junior.
