- Szukałyśmy miejsca z przestrzenią, również poza Bydgoszczą, aż w końcu dotarło do nas, że na wyciągniecie ręki mamy przecież wyjątkowy obiekt, jakim są bydgoskie Młyny Rothera. Na nakręcenie teledysku otrzymałyśmy stypendium artystyczne Prezydenta Bydgoszczy, dlatego przychylnie przyjęto nasz pomysł, by klip nagrać właśnie w Młynach Rothera - wyjaśnia nam Marta Lutrzykowska, która wraz z Joanną Czerwińską od ponad roku tworzą duet Pikny Loops.
I chociaż czekające wciąż na drugie życie zabytkowe mury Młynów Rothera przywitały artystki wraz ekipą kręcącą teledysk na początku kwietnia lodowatym chłodem: - Grube kurtki zdejmowaliśmy tylko do ujęć, a i tak przepłaciłam to zdrowiem - zdradziła nam Marta Lutrzykowska. Mimo tego...
- Surowa przestrzeń Młynów Rothera zrobiła na nas niesamowite wrażenie. Nagrywanie tu klipu okazało się większym wyzwaniem niż na wysokościowcu Nordic Haven, a jednak odważyłyśmy się zaprezentować naszą autorską kompozycję. W ogromnych Młynach Rothera „Polifonic” wybrzmiała jak należy - przyznaje duet Pinky Loops, który w tym utworze, grając jak zawsze na elektrycznej wiolonczeli i skrzypcach, zadbał też o... efekty perkusyjne. Jak to możliwe?
- Tę perkusję „nabijamy” sobie, uderzając w podstawki naszych instrumentów. To brzmi tak, jakby ktoś grał na perkusji, do tego efekt pizzicato niczym na basie. Wszystkie jednak dźwięki, które słychać w teledysku, nagrane są wyłącznie na naszych dwóch instrumentach i zapętlone za pomocą loopera (niewtajemniczonym przypominamy, że looper to takie urządzenie, dzięki któremu słuchacz ma wrażenie, że gra więcej osób niż duet - przyp. red.) - podkreśla Marta Lutrzykowska.
W najnowszym teledysku Pinky Loops obecny jest ekspresyjny taniec za sprawą Magdaleny Przepierskiej, nauczycielki tańca i choreograf, na co dzień prowadzącej 5 element Szkołę Tańca Teatru Ulicznego.
- Magda jest fajnym pedagogiem i ciekawą postacią, znaną nie tylko lokalnie, ale i w kraju. Zgodziła się wystąpić w naszym teledysku, choć otwarcie stwierdziła, że tańczenie do muzyki jak nasza jest dużym wyzwaniem, które wymagało od niej sporej odwagi. Tym bardziej jesteśmy jej wdzięczne za wszystkie emocje wyrażane tańcem – mówi nasza rozmówczyni.
Warto dodać, że Pinky Loops w duecie nie tylko muzykę wykonuje, ale także ją komponuje. Tak też było w przypadku powstawania utworu „Polifonic” i tak jest przy pracy nad kolejną autorską kompozycją.
- Na początku nawet nie zapisujemy nut (to dopiero później), utwór powstaje w naszych myślach, którymi na bieżąco się wymieniamy. Jedna z nas siada i zaczyna coś grać, a druga na to odpowiada swoim pomysłem i tak składamy w całość ten nasz muzyczny dialog – mówi Marta Lutrzykowska. - Co nas inspiruje? Przyroda, bo zawsze wyobrażamy sobie krajobrazy, do których komponujemy utwór. Przestrzenie niczym norweskie fiordy wyobrażałyśmy sobie zarówno przy komponowaniu utworu „Polifonic”, jak i teraz przy tworzeniu kolejnego materiału. Może dlatego, że obie jesteśmy fankami serialu „Wikingowie”? Dużo zresztą ludzi mówi nam, że kompozycja „Polifonic” kojarzy im się z muzyką filmową, co nas bardzo cieszy, bo w tym kierunku chciałybyśmy podążać.
Czy równie „filmowo” będzie brzmieć kolejny (jeszcze bez tytułu) utwór Pinky Loops, przekonamy się za jakiś czas. Gdzie tymczasem duet „z prądem” będzie można usłyszeć na żywo?
- Jeśli chodzi o plenerowe koncerty w regionie, 21 lipca zagramy w Toruniu na Barce na Wiśle, natomiast 24 sierpnia w Grudziądzu. Niestety, w Bydgoszczy latem nie mamy zaplanowanego koncertu. W lutym ponownie wystąpiłyśmy w bydgoskim Klubie Eljazz - dodaje Marta Lutrzykowska, która zapewnia, że Pinky Loops lubi występować zarówno w plenerze, gdzie jest dużo przestrzeni, w której pojawiają się też przypadkowi słuchacze, przekonujący się do brzmienia elektrycznych smyków, jak i w klubach, w których jest bliski kontakt z publicznością.
„Express Bydgoski” z kolei, który patronuje dwóm największym letnim festiwalom w Bydgoszczy, jak Rzeka Muzyki i Fontanna Muzyki, proponuje, by zaprosić Pinky Loops do plenerowych wstępów – naszym zdaniem, naprawdę warto, by bydgoszczanie na żywo usłyszeli ten wyjątkowy duet.
Zobacz też teledysk „Sweet Dreams” Eurythmics na 15. piętrze Nordic Haven oraz naszą rozmowę z duetem One dwie i dźwięki zapętlone na smykach z prądem, czyli Pinky Loops