Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 33 - Biskupin

10-letnia uczennica z Bydgoszczy szła do szkoły, a naprzeciw szła pani z małym psem. Pies był na smyczy, ale automatycznej. Poderwał się i podbiegł do dziewczynki. - Córka widziała, że chce ją ugryźć, więc podniosła rękę. Dzięki temu pies ją tylko drasnął - zaznacza mama uczennicy.
Zajście widziała właścicielka czworonoga. Powiedziała mojej córce, że jej pies się boi i szybko odeszła w nieznanym kierunku. To nie tak, że moje dziecko zaczepiło pieska. Córka jest nauczona nie podchodzić do obcych zwierząt. Nigdy nie próbuje ich pogłaskać.
Mama dziewczynki kontynuuje: - Nie było mnie na miejscu zdarzenia. Córka po całej akcji pobiegła do domu i wszystko mi opowiedziała. Obejrzałam rękę i upewniłam się, że ugryzienie nie jest groźne. Zabezpieczyłam ranę i wybiegłyśmy z córką na dwór. Właścicielki psa już nigdzie nie było.
Niebezpieczny pies, bezpieczny pies
Pojawiły się komentarze pod opisem incydentu. Choćby takie: „Właśnie małe pieski najwięcej gryzą, a nie duże. Trzeba brać odpowiedzialność za swojego pupila, obojętnie jak duży by był”. Albo taki: „Mógł być chory. Wystarczyłoby, aby właściciel był odpowiedzialny i dostarczył kartę szczepień”.
Były również tego rodzaju opinie: - „Przecież to był mały piesek, a tyle hałasu...”, „Nie zapominajmy, że dzieciaki często podlatują do psów, wpychając im ręce do gardła”.
Właściciele innych zwierząt też byli wspominani. - To jest też lekcja dla wszystkich właścicieli małych psów, którzy mówią „on nie gryzie”. Pies może zareagować na zapach, na dźwięk. Życzę dużo zdrowia córce.
Kobieta z dziewczynką od razu pojechały do szpitala. Mała dostała dwa zastrzyki, w tym jeden na tężec, drugi na wściekliznę. Tutaj istotna jest kwestia skontaktowania się z właścicielem czworonoga. - W takich sytuacjach, jeśli nie znajdziemy właściciela, to trzeba zaszczepić się na tężec (wówczas jest jedno ukłucie) i wściekliznę, wtedy jest pięć ukłuć. Zależało mi na jak najszybszym odnalezieniu pani, żeby oszczędzić córce konieczności jeszcze czterech wizyt w szpitalu zakaźnym i ukłuć. Odnaleźliśmy ją dzięki okolicznym mieszkańcom i pracownikom pobliskiej firmy. Poszliśmy do jej mieszkania. Poprosiliśmy o okazanie zaświadczenia o szczepieniu. Na szczęście taki dokument posiadała.
Właścicielka tłumaczyła, że to dziewczynka wystawiła rękę do psa i próbowała go pogłaskać.
Pies zaatakował dziecko
Przypadków z fatalnym zakończeniem u nas nie brakuje. Biegający bez nadzoru pies ugryzł w nogę 8-latkę w Ciechocinku. Policja ustaliła właścicielkę. Kobieta pokazała książeczkę szczepień psa, ale i tak dostała mandat, 150 zł. To za brak opieki nad zwierzęciem.
W Lipnie bulterier tak zaatakował 12-latkę, że karetką została przewieziona do szpitala. Rany miała na całym ciele.
Rany na skórze się zagoją, ale te na psychice mogą towarzyszyć latami.
Kara dla właściciela psa
Nie pies, a jego właściciel ponosi karę. Kodeks karny wskazuje: „kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia trwający nie dłużej niż 7 dni, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
- Najważniejsze, że córce nic poważnego się nie stało, ale uczulam innych właścicieli czworonogów - kończy bydgoszczanka. - Ich zapewnienia, że pies jest spokojny, nie zawsze pokrywają się z prawdą.