Wniosek z tego, że dochodzenie w ubiegłorocznym tempie do maksimum wykorzystania jeśli w ogóle jest realne, to zajmie jeszcze ładnych parę lat. Czy można jakoś ten proces przyśpieszyć? Rzeczywiście, jak sądzi wiceprezydent Kozłowicz, prawdopodobny jest wzrost liczby klientów P&R po rozszerzeniu strefy płatnego parkowania, co ma nastąpić prawdopodobnie wiosną tego roku. A jeśli rzeczywiście wiosną, to na pewno nie wcześniej niż w maju. W kwietniu czekają nas bowiem wybory samorządowe i kandydaci z ratusza na pewno nie zafundują sobie kampanii w kontekście świeżo rozszerzonej płatnej strefy.
Potem zaś nowa samorządowa władza, ale przypuszczalnie tej samej opcji politycznej, będzie miała w perspektywie pięć lat spokojnych rządów. Będzie zatem miała dużo czasu, by poczekać, aż P&R w końcu w Bydgoszczy wypali. Albo nie wypali. Za pięć lat pewnie to już nie będzie gorący temat...
