Ciekawie wygląda zwłaszcza lektura oświadczeń majątkowych rok po roku, w niektórych dokumentach widać potężny skok w dochodach osób, które znalazły się u władzy.
Dla samorządowców składanie oświadczeń to przykra konieczność. Niektórzy robią więc wszystko, żeby nie wynikało z niego zbyt wiele. Ot, wystarczy sposób „na receptę” - nabazgrać nieczytelnie jak kura pazurem i już czytelnik nie wie, ile radny zarobił (zachęcamy do sprawdzenia na stronach BIP-u Urzędu Miasta Bydgoszczy). Zamiast napisać gdzie uzyskiwał dochody, wpisze po prostu umowę o pracę i dochód z tego tytułu. Są tacy, którzy zapominają wpisać konkretne dochody z emerytury, którą otrzymują z ZUS.
PRZECZYTAJ:Bydgoscy radni pokazują swoje majątki
Oświadczenie powinno być napisane komputerowo, a składniki majątku wskazane w sposób oczywisty. Tylko wtedy będzie można mówić o jawności zarobków przedstawicieli władzy.