https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy mają problem z wypełnianiem świadczeń majątkowych

Sławomir Bodak, pełnomocnik prezydenta Bydgoszczy do walki z korupcja od lat zmaga się w pojedynkę z tysiącami stron dokumentów finansowych, które co roku na jego ręce składają wysocy urzędnicy zatrudnieni przez gminę.
Sławomir Bodak, pełnomocnik prezydenta Bydgoszczy do walki z korupcja od lat zmaga się w pojedynkę z tysiącami stron dokumentów finansowych, które co roku na jego ręce składają wysocy urzędnicy zatrudnieni przez gminę. Filip Kowalkowski
Co roku blisko 400 dyrektorów wydziałów ratusza i szefów samorządowych instytucji musi składać oświadczenia majątkowe, byśmy mogli zobaczyć, ile zarobili. Niestety, informacje są niepełne. Ludzie zarządzający gminnymi placówkami od lat nie potrafią nauczyć się wypełniania oświadczeń o dochodach.

W Bydgoszczy każdego roku zarobkami i majątkiem „chwali się” obowiązkowo ok. 400 ludzi na stanowiskach, zatrudnionych przez gminę.

Są wśród nich dyrektorzy szkół prowadzonych przez samorząd, szefowie ratuszowych wydziałów, kierownicy ważnych referatów w urzędzie miasta, ludzie zarządzający wszystkimi miejskimi spółkami i tak zwanymi jednostkami organizacyjnymi gminy, od Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, przez Miejskie Wodociągi i Kanalizację aż po Miejskie Centrum Kultury.

Długi i samochody

W oświadczeniach muszą napisać m.in. ile zarobili na samorządowej posadzie oraz w każdym innym miejscu w ciągu ostatniego roku. Mają obowiązek podać również informacje o zaciągniętych pożyczkach oraz ujawnić wartość całego swojego aktualnego majątku - samochody, domy, grunty, mieszkania - także tego, który dzielą ze współmałżonkiem. Dla większości termin składania oświadczeń mija z końcem kwietnia.

- Znakomita większość składa oświadczenia właśnie w ostatnich dniach kwietnia. Część popełnianych błędów wynika prawdopodobnie z pośpiechu - mówi Sławomir Bodak, pełnomocnik prezydenta miasta do walki z korupcją. Człowiek, który jako jedyny w mieście ma prawo wglądu do pełnej wersji oświadczeń majątkowych. To on, po zakryciu danych wrażliwych umieszcza informacje o zasobności pracowników samorządowych na stronie BIP. Zanim to się stanie, jednoosobowo wykonuje niewyobrażalną masę czynności.

Najpierw, zamknięte w kopertach oświadczenia trafiają do sekretariatu prezydenta i czasem budzą śmiech.
- Ktoś raz połknął literkę i na kopercie widniało „Do Prezydenta Rafała Bruskiego oświadczenie majtkowe” - uśmiecha się człowiek ds walki z korupcją.

Od prezydenta dokumenty trafiają do pokoiku pełnomocnika, ulokowanego na zapleczu bydgoskiego Pałacu Ślubów. Sławomir Bodak przybija kolejne pieczątki, ale przede wszystkim czyta. W sumie ma do sprawdzenia ponad 8 tysięcy stron dokumentów finansowych! W każdej kopercie są 2 egzemplarze oświadczenia, do tego dwa PIT-y.

Wszystko to trzeba przeanalizować, a potem porównać z oświadczeniami złożonymi rok wcześniej. W tym celu należy sięgnąć po opasłe segregatory ukryte w szafach. Jeden rok mieści się w dwunastu segregatorach.

Co roku blisko sto osób źle wypełnia majątkowe zeznania. Najczęściej brakuje określenia do kogo należy dana część życiowego dorobku- czy jest ona osobistą własnością składającego zeznanie, czy wspólnym dobrem obojga małżonków.
- To jest błąd szlagierowy, popełniany notorycznie. Mogę do tych ludzi pisać, pouczać, intsruować osobiście, a oni wyjdą z biura i za trzy dni i tak zrobią po swojemu - mówi Sławomir Bodak.

Prócz tego nie wykazują wielkości i wartości gruntu, na którym stoi nieruchomość; „zapominają” podać, gdzie sobie dorabiali; zamiast dochodu podają przychód albo wynik nie zgadza się z tym , co podali w zeznaniu PIT.

Przykuty do kopiarki

Do każdego, kto popełnił błąd (w tym roku było 108 takich osób) trzeba wysłać pismo, wskazujące istotę pomyłki. Wielu z nich potem dzwoni, a część przychodzi, mimo że z pisma wszystko wynika.

- Jeśli człowiek umie czytać, to powinien się zorientować o co chodzi. Ale przyjmuję każdego i tłumaczę wszystko od początku - dodaje pełnomocnik.

Na końcu każde oświadczenie trzeba zeskanować, zakrywając karteczką dane wrażliwe. -Siedzę półtora miesiąca przy kserokopiarce. Zasłaniam i kopiuję. Każdą stronę. Ręczna robota - żartuje pełnomocnik.

Bydgoscy radni pokazują swoje majątki

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

o
oburzony
Jeżeli to prawda,że dyr. szpitala miejskiego nie składa oświadczeń, to co na to Pan Prezydent? Czy mamy do czynienia z nieuczciwością, czy z bylejakością?
l
lekarka
Do autora tekstu: pisze Pan o dyrektorach wydziałów ratusza i wybranych jednostkach podlegających pod UM, które mają ustawowy obowiązek składania oświadczeń i nie zauważył Pan, że np. dyr. Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy (podlega pod miasto), nnie figuruje w tym spisie, od lat?
P
PS
Widocznie "mędrzec finansowy" Petru i inni z jego partii byli nauczycielami tych urzędników, wszak oni też nie potrafili swoich finansowych rozliczeń partyjnych uporządkować
k
kkk
Aż nieprawdopodobne. Urzędnicy, którzy kochają podtykać nam różne druki do wypełniania, sami nie potrafią ich wypełnić? A to przecież sama wierchuszka. I taka niekumata? Może czas karać po kieszeni. To z reguły dobrze robi na głowę. Do tego czas chyba, aby do tego druku dołączyli wersję elektroniczną. Kilka kliknięć i pan od oświadczeń może spokojnie iść na kawę. A i wszelkie porównania i statystyki znacznie łatwiej, dokładniej i bez pomyłek dałoby się zrobić.
c
czytelnik
Między "świadczeniem", a oświadczeniem jest zasadnicza różnica znaczeniowa. Zanim zacznie Pan krytykować innych, proszę zwrócić uwagę na swoją poprawność.
Z
Zainteresowany
A gdzie jest oświadczenie Anny Lewandowskiej Dyrektora Szpitala Miejskiego
j
ja
Analfabeci z PO i ich poplecznicy. Nadają się do sprzątania, wywożenia śmieci i szamba.
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski