Członkowie Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych zarabiali po kilkanaście tysięcy złotych rocznie.
PRZECZYTAJ:[KONTROWERSJE] Czy to jest działalność społeczna czy całkiem niezłe źródło dochodu?
Jak twierdzi jeden z naszych Czytelników, to efekt tego, że zupełnie niepotrzebnie tak często się spotykali. I taka praca, mimo że konieczna i potrzebna, przestaje mieć charakter działalności społecznej, a staje się po prostu intratną fuchą.
Mam świadomość tego, że praca członków akurat tej komisji wymaga szczególnych kwalifikacji. Z osobą uzależnioną, nie tylko zresztą od alkoholu, może rozmawiać tylko specjalista.
Jak wycenić taką pracę? Faktem jest, że przy systemie, który obowiązywał w poprzednich latach, czyli 10 procent najniższego wynagrodzenia, ta dieta mogła rosnąć lawinowo. Teraz jest stała stawka. I dobrze.