Najczęściej dochodzi do uderzeń bocznych. Rowerzyści zwykle nie ustępują pierwszeństwa przejazdu albo nieprawidłowo omijają drugi pojazd lub nie zachowują bezpiecznej odległości między pojazdami.
Za najbardziej „wypadkogenne” miejsca w mieście uznaje się (na podstawie liczby zdarzeń) ulice: Gdańską, Fordońską, Wojska Polskiego, Kamienną. Pechowymi skrzyżowaniami są zaś m.in.: rondo Kujawskie, Gdańska/Parkowa, Ku Wiatrakom/Wojska Polskiego. Jako niedzielna cyklistka tak staram się planować trasę, żeby omijać trudne fragmenty miejskiej dżungli, nikomu się nie narażać, ani siebie nie narażać.
PRZECZYTAJ:Czar dwóch kółek z kartą rowerową?
Nie wiem, czy karta rowerowa, którą będą wkrótce musieli mieć cykliści, dodałaby mi pewności siebie . Wiedza jest potrzebna, ale jeszcze bardziej ostrożność i rozwaga. Nie pchajmy się z rowerem w najgorsze piekło.