[break]
- Wracając do domu, obserwuję czasami, co dzieciaki potrafią zrobić na BRA - opowiada jeden z redakcyjnych kolegów. - Kręcą „figury”, których na pewno na własnych rowerach by nie zaryzykowali.
To problem każdego sprzętu oddanego w ręce dzieciakom - sprawdzą możliwości - i wytrzymałość - do ostatniej śrubki.

- To prawda, każdy szanujący się producent testuje swój sprzęt, a nasz system mógłby być doskonałym poligonem: zapraszamy chętnych - pół żartem, pół serio komentuje Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, instytucji zamawiającej sprzęt tworzący dziś BRA.
- To rowery wzmocnione, przystosowane do intensywnego użytkowania, ale…
To „ale” wyjaśnia Marcin Jeż z BikeU, operatora systemu. - Nie ma dziś ani w Polsce, ani w Europie systemu, który mając 30 stacji, dawałby średnio pięć tysięcy wypożyczeń dziennie.
To 12-14 wypożyczeń jednego pojazdu dziennie, a niektóre egzemplarze są w ruchu nawet kilkadziesiąt razy w ciągu doby.
Jeżeli przełożymy to na kilkunastu użytkowników, próbujących „skonfigurować” rower pod swoje rozmiary, preferencje, oczekiwania, nic dziwnego, że rowery są rozklekotane, jak malowniczo określają to Czytelnicy.
Liczbę sprawnych rowerów w systemie określa umowa zawarta pomiędzy ZDMiKP a operatorem. BikeU zobowiązana jest, by spośród nominalnych 310 rowerów, tworzących dziś BRA, sprawnych i gotowych do jazdy było 285 sztuk. Miejscy inspektorzy kontrolują zapisy porozumienia.
W czerwcu operator ukarany został pierwszymi karami umownymi, bo rowerów było mniej - nawet mimo tego, że kolejne 31 jednośladów ma stanowić rezerwę…
Ten problem stał się troską nie tylko szarych rowerzystów.

- Jestem w drodze na sesję BRA. Dziś zapytam, czy firma, która obsługuje nasz rower miejski, zamierza poprawić jakość serwisu - napisał na portalu społecznościowym Ireneusz Nitkiewicz, bydgoski radny i rowerzysta, przed złożeniem stosownej interpelacji.
- Coraz więcej rowerów nie nadaje się do jazdy. Wczoraj na rondzie Jagiellonów koleżanka stwierdziła, że dopiero piąty rower nadawał się do jazdy. Trzeba to zmienić, bo bydgoszczanie przestaną korzystać z BRA.
BikeU podaje, że dziennie do serwisu trafia 15 rowerów. Ile kosztuje to firmę? - Tajemnica.
„Te 15 to widocznie za mało” - komentują jedni. - „A czyja to wina? Same się nie psują” - odpowiadają inni.
Ratusz zapowiada wzmożone kontrole stacji BRA pod kątem stanu rowerów. Z drugiej strony, dwa letnie miesiące, kiedy wykorzystanie rowerów miejskich nie jest tak powszechne, powinny pomóc w doprowadzeniu ich do dobrego stanu.