34-letni biznesmen rosyjsko-brytyjskiej narodowości ostatnie lata spędził na gromadzeniu niemałej fortuny. Białoruskie Centrum Śledcze we współpracy z Guardianem w toku wspólnego śledztwa ustaliły, że w jego kolekcji znajduje się co najmniej siedem londyńskich nieruchomości. "Kolekcja" Saida Gutseriewa składa się samych ekskluzywnych budynków. Badane w śledztwie nieruchomości zostały zakupione przez młodego biznesmena w latach 2004-2012, zanim Michaił Gutseriew został objęty sankcjami.
Said Gutseriew miał przewagę
Wyciekły również dokumenty, które mówią, że Said Gutseriew dzięki rodzinnemu bogactwu miał przewagę na rynku. Jedna z nieruchomości wygląda na własność firmy założonej przez jego ojca w w 2007 roku. Gutserierw był wymieniany jako beneficjent firmy ojca w dokumentach z 2008 i 2009 roku. Biznesmen jest także związany z Russneftem - rosyjską spółką naftową, która była częściową własnością jego ojca, Michaił Gutseriew w sierpniu 2021 r. przekazał swoje udziały w spółce bratu.
Wśród siedmiu prześwietlonych nieruchomości znalazły się biurowce, kamienice i rezydencje. Ich wartość szacuje się na 160 milionów funtów. Co ciekawe ojciec biznesmena zasiadał w jego spółkach. Do listopada 2021 roku zasiadał w zarządzie SFI (Safmar Financial Investments). Spółka posiada udziały w Russneft.
Michaił Gutseriew został objęty unijnymi sankcjami w lipcu poprzedniego roku. Na brytyjskiej liście znalazł się miesiąc później. Było to spowodowane reakcją na brutalną reakcje białoruskich służb związanych z protestami po sfałszowaniu wyborów przez Łukaszenkę. Ojciec młodego biznesmana została określony przez brytyjski rząd jako "długoletni współpracownik" autokraty.
Rzecznik młodego biznesmena powiedział, że Said Gutseriew nie prowadzi żadnych interesów z osobami objętymi sankcjami, "wzywa do pokojowego rozwiązania walk na Ukrainie", a informacje, że posiada on aktywa lub fundusze swojego ojca, są nieprawdziwe.
Źródło: The Guardian
