https://expressbydgoski.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Od zakończenia II wojny Polska obchodziła 9 maja jako Dzień Zwycięstwa. Teraz to się zmieniło

Krzysztof Błażejewski
Do klasztoru na szczycie góry Monte Cassino wojska niemieckie weszły dopiero w lutym 1944 roku po zbombardowaniu obiektu przez aliantów. Wcześniej hitlerowcy dotrzymywali słowa danego papieżowi Piusowi XII, że benedyktynów pozostawią w spokoju
Do klasztoru na szczycie góry Monte Cassino wojska niemieckie weszły dopiero w lutym 1944 roku po zbombardowaniu obiektu przez aliantów. Wcześniej hitlerowcy dotrzymywali słowa danego papieżowi Piusowi XII, że benedyktynów pozostawią w spokoju bundesarchiv
Reprezentanci Niemiec podpisali akt bezwzględnej kapitulacji wobec wojsk sprzymierzonych 7 maja 1945 roku o 2.45 nad ranem.

Stało się to w Reims we Francji, w budynku, w którym rozlokował się sztab głównodowodzącego wojsk alianckich, gen. Dwighta Eisenhowera. W imieniu Niemiec dokument kapitulacji sygnował m.in. gen. Alfred Jodl w imieniu ówczesnego dowódcy Wehrmachtu, adm. Karla Doenitza. Wśród odbierających kapitulację był także reprezentant Armii Czerwonej gen. Iwan Susłoparow. Podpisany dokument wchodził w życie 8 maja o godz. 23.01.

Stalin miał inne zdanie

Następnego dnia okazało się jednak, że ów akt kapitulacji nie zadowala Stalina. Kategorycznie nakazał on jego ponowienie. Miało do niego dojść na terenie zajętym przez wojska sowieckie, w Berlinie, wobec najwyższych dowódców Armii Czerwonej. Sowiecki dyktator uważał bowiem - nie bez racji - że tak historyczny moment musi nastąpić w odpowiednim miejscu i przed odpowiednim gremium, a ponadto bardzo chciał podkreślić największy wkład ZSRR w rozgromienie Niemiec.

Do ponownego podpisania kapitulacji doszło tuż przed północą 8 maja. W Moskwie, z uwagi na różnicę czasu, był już wtedy 9 maja. Tym razem podpisy składali ważniejsi rangą niż dzień wcześniej dowódcy niemieccy i sowieccy. I być może nigdy nie doszłoby do rozdźwięku w kwestii, który dzień uznać za termin zakończenia wojny, gdyby nie zimna wojna, do której niebawem doszło pomiędzy mocarstwami.

Dzień, który podzielił świat

Dla zachodnich aliantów oczywiste było, że dzień zakończenia wojny, który zaczęto uroczyście obchodzić w kolejnych latach, przypadał na 8 maja. Nawet gdyby mieli uznać, że drugi spektakl złożenia podpisów był ważniejszy od pierwszego, to i tak, z uwagi na różnicę czasu, miał on dla nich miejsce 8, a nie 9 maja. Z kolei Stalin nakazał świętować dnia następnego. Powstał istotny rozdźwięk, który nie zniknął do dzisiejszego dnia, aczkolwiek po zakończeniu zimnej wojny przedstawiciele krajów zachodnich przyjeżdżali również do Moskwy na tamtejsze obchody Dnia Zwycięstwa, sankcjonując w ten sposób swoisty dualizm.

Dopiero pod odzyskaniu pełni suwerenności przez kraje tzw. bloku wschodniego, które dotąd zgodnie fetowały wojenną wiktorię 9 maja, zaczęły one przechodzić na „drugą stronę”. W Polsce stało się podobnie, tyle że przez długie lata nie było to prawnie usankcjonowane. Dopiero 24 kwietnia tego roku Sejm RP przyjął ustawę ustanawiającą 8 maja Narodowym Dniem Zwycięstwa „w celu upamiętnienia zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami”. Jednocześnie zniesione zostało wcześniej obchodzone w dniu 9 maja święto zwycięstwa.

Który ważniejszy?

Pierwsze podpisanie kapitulacji hitlerowskich Niemiec nastąpiło nad ranem 7 maja 1945 roku
w Reims.

Drugi akt kapitulacji sygnowano w nocy z 8 na 9 maja 1945 roku w budynku znajdującym się na przedmieściu Berlina - Karlshorst.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek
Oczywiscie wyzwolily nas wojska amerykanskie wiec nie mozemy obchodzic swieta zwyciestwa wtedy kiedy Rosjanie ktorzy byli dopiero w Berlinie kiedy Amerykanie byli juz we Francji. Nastepny przyklad ze czarne moze byc biale i odwrotnie - wszystko zalezy od tego kto placi za wiadomosci:)
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na expressbydgoski.pl Express Bydgoski