Jeśli tak ma wyglądać walka mieszkańców o obwodnicę, to może mamy szansę. Inowrocławianie chodząc po przejściach dla pieszych zablokowali wczoraj ruch samochodów.
<!** Image 2 alt="Image 164628" sub="Manifestacja przypominała chwilami happening, ale było spokojnie i policja nie interweniowała, nawet gdy kilkadziesiąt osób weszło na ulicę Fot. Jarosław Hejenkowski">Mimo wczesnej pory, bo akcja rozpoczynała się o godzinie 14, na skrzyżowaniu ulic Poznańskiej, Staszica i Górniczej pojawiło się kilkaset osób. Część z nich miała transparenty, a reszta na miejscu dostała tabliczki z odpowiednim hasłem w kolorach miasta.
Było też kilka nerwowych momentów, bo niektórym kierowcom ciężarówek puszczały nerwy. Jednak przechodzący, przez trzy przejścia, protestujący nie ustępowali.
- Gdzie włazisz idioto! - krzyczał kierowca TIR-a do brodatego mężczyzny. - Chcę obwodnicy - odpowiadał wymachujący ręką pieszy.
Kilkunastu stróżów prawa zabezpieczających protest jednak nie interweniowało. Odniosły bowiem skutek apele organizatorów o pokojowy przebieg manifestacji.
<!** reklama>
- Jestem zadowolony i dziękuję mieszkańcom, że tylu ich przyszło. Takie akcje będą kontynuowane - mówi Maciej Binkowski, który wspólnie z bratem zainicjował uliczny protest.
Przez ulicę przeszedł też kilka razy prezydent Ryszard Brejza, pół roku temu obawiający się interwencji policji, przez co poprzednia manifestacja zakończyła się fiaskiem.
- Dlaczego panowie nie przechodzą? - zapytał dziennikarzy i tylko wzruszył ramionami, gdy usłyszał, że pracujemy i robimy zdjęcia.
<!** Image 3 alt="Image 164628" sub="Fot. Jarosław Hejenkowski">W pracy było też pewnie kilkudziesięciu urzędników oraz pracowników miejskich placówek, którzy pojawili się wczoraj na manifestacji. Oni ochoczo chodzili po pasach.
Nie pojawili się tam za to posłowie z Inowrocławia. Byli bydgoscy - Anna Bańkowska i Tomasz Latos, a zabrakło Krzysztofa Brejzy i Grzegorza Roszaka. Udało się nam rozmawiać z tym ostatnim, który odpowiada, że miał inne zajęcia, ale ma w najbliższych dniach spotkać się z ministrem Cezarym Grabarczykiem i poruszyć ten temat.
- Myślę jednak, że jako poseł większość środków do interwencji już wyczerpałem. Ten moment, w którym można było uzyskać decyzję, minął jakiś rok temu - pesymistycznie mówi Grzegorz Roszak.
Sama decyzja w sprawie obwodnicy zapadnie ponad dwieście kilometrów od Kujaw, w Warszawie. Rząd ma postanowić, że kilka planowanych na teraz inwestycji drogowych, w tym dotycząca Inowrocławia, zostanie przesuniętych na okres po 2013 roku.