Witajcie w naszej bajce "“ Inowrocław walczy o obwodnicę

Gdyby wydrukować już wszystkie
obietnice rządzących oraz petycje władz miasta i skleić kartki
jedna za drugą, pewnie byłyby dłuższe, niż planowana obwodnica.
Której wciąż nie ma i nadziei nie widać. Mieszkańcy znów
blokowali i protestowali, ale coraz mniej ludzi wierzy w szansę
budowy obwodnicy

<!** Image 2 align=middle alt="Image 210675" >Poniedziałkowa blokada głównego
skrzyżowania dróg krajowych w mieście zgromadziła głównie
pracowników instytucji miejskich. Zwykłych inowrocławian nie było
wielu. Byli albo w pracy, albo zwyczajnie nie wierzą już w
skuteczność takich akcji. Złośliwi śmiali się zresztą z
piosenki puszczonej z głośników na koniec protestu.

- „Witajcie w naszej bajce” z
Akademii Pana Kleksa oddaje jako żywo nasze szanse na inwestycję –
żartował któryś z uczestników.

<!** reklama>Byli jednak tacy, którzy wciąż
wierzą. - Chcemy obwodnicy, zamiast obietnicy. Nowak, buduj naszą
obwodnicę! Blokada ulicy dla obwodnicy – to niektóre z haseł na
transparentach.

Akcję można nazwać „blokadą
parasolową”, bowiem padał deszcz i większość uczestników się
pod nimi kryła. - Nawet niebo płacze nad pomysłami ministra Nowaka
– nie omieszkał złośliwie zauważyć prezydent Ryszard Brejza.

<!** Image 3 align=middle alt="Image 210675" >Odczytał on przygotowany wcześniej
apel dotyczący zaniechania inwestycji. Miał on zostać zaraz po
akcji wysłany do premiera Donalda Tuska.

- Wyrzucanie z Programu Budowy Dróg
Krajowych na lata 2011-15 przygotowanej i rozpoczętej już
inwestycji, a w to miejsce wprowadzanie nowych zadań,
nieprzygotowanych i nieprzewidzianych wcześniej do realizacji, można
nazwać niegospodarnością – czytał Ryszard Brejza.

Nikt jednak nie słucha argumentów
władz miasta, że pod obwodnicę zakończone są już niemal
wszystkie działania proceduralne. Brakuje tylko dwóch rzeczy –
zgody rządu, a co za tym idzie, skierowania na ten cel pieniędzy
oraz wbicia przysłowiowej pierwszej łopaty.

<!** Image 4 align=middle alt="Image 210675" >Z powstania trasy skorzystaliby zresztą
nie tylko mieszkańcy, ale także kierowcy czekający w poniedziałek
w kilometrowych korkach na zakończenie protestu. Dziś przejazd
przez miasto to dla ciężarówki nawet pół godziny, bo co chwila
są światła i przejścia dla pieszych.

Inwestycja, z którą ponad dekadę
temu na ustach Ryszard Brejza obejmował rządy w mieście teraz stać
się może jego przekleństwem. Choć bowiem wina za brak trasy leży
do stronie władz krajowych, to jednak są tacy, którzy zauważają,
że świadczy to zarówno o braku skuteczności prezydenta, jak i
jego syna, który jest drugą kadencję posłem i to partii rządzącej
w kraju.

<!** Image 5 align=middle alt="Image 210675" >- Nie możemy zapomnieć, że władze
miasta od wielu lat karmią mieszkańców nadzieją powstania
obwodnicy. Podawane są non stop nowe daty. To dobitnie świadczy o
skuteczności działań władz na czele z prezydentem, który
sprawuje swój urząd od prawie 11 lat – ocenia lider ruchu Nowy
Inowrocław Marcin Wroński, który zauważa, że w tym czasie
zbudowano obwodnice Janikowa czy Mogilna.

Inowrocławska obwodnica ma zaczynać
się w Sławęcinku, a kończyć w Tupadłach. Jej koszt to około
800 milionów złotych. Największy wpływ na niego ma konieczność
budowy kilku wiaduktów oraz mostu na Noteci.

Inwestycja jest wyczekiwana przez
mieszkańców od kilkudziesięciu lat. Jak ostatnio oszacowano, przez
miasto w ciągu doby przejeżdża około 25 tysięcy aut. Skutki
odczuwają zarówno zniszczone drogi jak i stojące przy nich domy. 

<!** Image 6 align=middle alt="Image 210675" >Komentarz: Zapomnijcie o obwodnicy

Kiedy kilka lat temu Inowrocław miał
dwóch posłów z partii rządzącej krajem myślałem „teraz, albo
nigdy”. Dawno miasto już bowiem nie miało i długo nie będzie
miało tylu przedstawicieli w centralnych władzach. Okazało się
jednak, że pierwszy poseł nie ma charakteru walczaka, a drugi
owszem, był bojowy, ale zbyt wiele energii poświęcał zwalczaniu
tego pierwszego. O obwodnicy mówili obaj, a jakże, tyle że na
gadaniu i wysyłaniu pism się kończyło. Blokującym kilka dni temu
ulice inowrocławianom zazdroszczę więc optymizmu i przykro mi, że
nie mogę go podzielać. Zapomnijcie o obwodnicy. Inowrocław stracił
swoją wielką szansę kilka lat temu i przez kolejnych kilkanaście
kolejnej miał nie będzie.